Derby Dolnego śląska przeniosły się dziś do Krakowa, gdzie rozgrywany jest Turniej Finałowy Pucharu Polski. W pierwszym z meczów półfinałowych nasze dziewczyny przegrały z wrocławską ślęzą 63:75 i niestety nie zagrają w jutrzejszym wielkim finale.
Pierwsza kwarta półfinału to walka kosza kosz. Do 8 minuty prowadziły wrocławianki, ale Jamierra Faulkner doprowadziła do remisu, a potem Ewelina Gala wyprowadziła nasz zespół na prowadzenie. Końcówka także należała do naszych dziewczyn. Równo z syreną indywidualną akcję wykończyła Raisa Musina i po 10 minutach podopieczne trenera Marosa Kovacika prowadziły 20:15. W drugiej odsłonie polkowiczanki szybko wyszły na dziewięciopunktowe prowadzenie i wyglądało na to, że są na najlepszej drodze do tego, by kontrolować przebieg meczu. Wrocławianki jednak nie dawały za wygraną. Sięgnęły po zabójczą broń – rzuty trzypunktowe. Skobel, Kastanek, Zoll trafiły zza linii 675 cm w ciągu półtorej minuty i zrobił się remis. Potem punktowała Agnieszka Majewska i ślęza wyszła na prowadzenie. Do końca pierwszej połowy trwała zacięta walka. Kwartę drugą podopieczne trenera Arkadiusza Rusina wygrały 24:18 i po 20 minutach polkowiczanki były gorsze o jeden punkt. Nasz zespół lepiej spisywał się pod koszami, ale popełnił bardzo dużo strat – aż 11 i to był główny element, który trzeba było poprawić w drugiej połowie, by myśleć o wygraniu meczu i awansie do wielkiego finału Pucharu Polski.
Po zmianie stron długo żadnemu z zespołów nie udawało się uzyskać przewagi wyższej niż 2-3 punkty. Dwukrotnie był też remis – po 52 i po 56. Ostatnie 30 sekund trzeciej kwarty to jednak był mocny cios zadany naszym dziewczynom. Najpierw przy rzucie trzypunktowym sędziowie odgwizdali faul na Agnieszce Skobel, która na linii rzutów wolnych była bezbłędna. Potem nasz zespół nie skończył akcji punktami, a Marissa Kastanek popisała się rzutem z połowy równo z syreną i po 30 minutach ślęza prowadziła sześcioma punktami. Ostatnią kwartę rozpoczęła celnym rzutem Isabelle Harrison, która zmniejszyła straty swojej drużyny. Sześć minut przed końcową syreną przewaga wrocławianek urosła do 11 punktów i trener Maros Kovacik poprosił o czas. Ostatnie minuty zespół z Wrocławia rozgrywał długie akcje zyskując upływający czas. Polkowiczanki z kolei starały się szybko kończąc akcje rzutami, by odrabiać straty. Niestety nie udało się i ostatecznie CCC przegrało dziś 63:75.
CCC Polkowice – ślęza Wrocław 63:75
(20:15, 18:24, 18:23, 7:13)
CCC: Faulkner 13, V. Musina 12, Gala 11, Rezan 8, Stankiewicz 5, R. Musina 5, Harrison 5, Urbaniak 2, Ortiz 2, Leciejewska 2.
ślęza: Greene 19, Zoll 17, Skobel 15, Kaczmarczyk 11, Kastanek 9, Sklepowicz 2, Majewska 2, Rymarenko 0, Koperwas 0.