Niestety ciągle pozostajemy bez wygranej w Eurolidze. Dziś, po momentami niezłej grze nasze dziewczyny niestety musiały uznać wyższość rywalek z Turcji. Przegrały 54:64.
W dzisiejszym meczu po przeciwnych stronach parkietu stanęły zespoły o zbliżonym potencjale mające na koncie po cztery porażki w dotychczasowych meczach euroligowych. Pierwsze punkty zdobyła Valeriya Musina. Kapitan „pomarańczowych” odpaliła trójkę. Rywalki jednak szybko odpowiedziały, a kilka chwil później objęły prowadzenie, którego jak się później okazało, nie oddały już do końca kwarty otwierającej pojedynek. Po pięciu minutach gry było 5:10, po 10, 13:19. W drugiej kwarcie drużyna przyjezdnych cały czas utrzymywała kilkupunktowe prowadzenie. Polkowiczanki miały problem na rozegraniu, notowały straty, były za mało agresywne w defensywie. Pojawiły się też problemy ze skutecznością. W efekcie po siedmiu minutach gry w drugiej kwarcie przewaga zespołu z Turcji urosła do dziesięciu punktów. W końcówce po trójce Raisy Musiny oraz punktach zdobytych z linii rzutów osobistych przez jej starszą siostrę Valeriyę przewaga zespołu z Turcji stopniała do trzech oczek. W końcówce przyjezdne potrafiły jeszcze zdobyć dwa punkty i do szatni na przerwę schodziły z przewagą pięciu.
Po zmianie stron na parkiecie w polkowickiej hali toczył się wyrównany pojedynek. Podopieczne trenera Kovacika zaczęły lepiej bronić, popełniały mniej błędów na rozegraniu. Siedmiu minut potrzebował nasz zespół by objąć prowadzenie 45:44. Jednak rywalki momentalnie odpowiedziały akcją 2+1 w wykonaniu Ozturk i ponownie to rywalki wyszły na dwupunktowe prowadzenie. Nasze dziewczyny nie potrafiły skończyć celnymi rzutami dwóch kolejnych akcji, rywalki natomiast punktowały z osobistych. Równo z syreną kończącą trzecią kwartę do kosza przyjezdnych trafiła Magdalena Leciejewska i polkowiczanki traciły do rywalek zaledwie dwa „oczka” , co zwiastowało wielkie emocje w ostatniej odsłonie meczu. Tę rozpoczęła celnym rzutem również „Lecia” i tym samym na tablicy świetlnej w polkowickiej hali po raz pierwszy pojawił się remis po 50. Niestety dla gospodyń momentalnie „trójką” poczęstowała polkowiczanki Hurst. Potem ta sama zawodniczka zdobyła dwa punkty, a do tego Snyshina i po 150 sekundach gry w ostatniej kwarcie zrobiło się 50:57. Do ostatniej syreny Hatay BB kontrolował przebieg meczu i ostatecznie polkowiczanki przegrały 54:64.
CCC Polkowice – Hatay BB 54:64
(13:19, 14:13, 21:18, 6:14)
CCC: Harrison 16, R. Musina 11, V. Musina 11, Ortiz 8, Rezan 4, Leciejewska 4, Stankiewicz 0, Gala 0, Idziorek 0, Urbaniak 0.
Hatay: Hurst 19, Paris 17, Snytshina 14, Ozturk 9, Oral 5, Popovic 0, Magklara 0, Stankovic 0, Bostnaci 0, Takmaz 0.