Aby zdobyć brązowy medal mistrzostw Polski trzeba wygrać trzy mecze. Dziś nasze dziewczyny wygrały pierwszy pojedynek. Były lepsze od bydgoskiego Artego i pokonały rywalki 80:63. Do końcowego sukcesu potrzebują jeszcze dwóch wygranych.
Do dzisiejszego, pierwszego z meczów decydujących o tym, kto z pary CCC Polkowice – Artego Bydgoszcz zdobędzie brązowy medal nasze dziewczyny przystąpiły osłabione brakiem rozgrywającej Jamierry Faulkner. Niestety uraz Amerykanki okazał się na tyle poważny, że musiała wrócić do domu i nie mogła pomóc koleżankom w walce o brązowe medale. Dzisiejszy mecz otworzyła celnym rzutem zza linii 675 cm Bernice Mosby. Po chwili swoje pierwsze punkty w meczu zdobyła Denesha Stallworth i było 5:0 dla Artego. Jako pierwsza w drużynie gospodyń punkty zdobyła Weronika Gajda, która podobnie jak wcześniej Mosby trafiła za trzy. Po czterech minutach polkowiczanki prowadziły 12:9. Niespełna minutę później było już 16:9 i trener Tomasz Herkt po raz pierwszy poprosił o przerwę. Nie wniosła ona zbyt wiele do gry jego podopiecznych, bo nadal to polkowiczanki były zespołem lepszym i w pewnym momencie prowadziły już 20:9. Podopieczne trenera Marosa Kovacika miały wysoką skuteczność i to było decydujące. Niestety w miarę zbliżania się końca pierwszej kwarty przewaga gospodyń malała. Bydgoszczanki zdobyły 14 punktów z rzędu przy zerowych stratach własnych i po trójce Elżbiety Międzik objęły prowadzenie 23:20. Na szczęście równo z syreną, także trójkę zaliczyła kapitan pomarańczowych, starsza z sióstr Musina i po 10 minutach był remis po 23. W drugiej kwarcie oba zespoły grały na zbliżonym wysokim procencie celności rzutów. Początkowo nieznacznie prowadziło Artego, ale w 14. minucie trójką popisała się rywalki Valeriya Musina i pomarańczowe objęły prowadzenie 33:32. Do samego końca pierwszej połowy prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie. 42 sekundy przed końcową syreną polkowiczanki prowadziły 37:36. Do nich należało też ostatnie słowo w pierwszej połowie, a konkretnie do kapitan, która powiększyła dorobek swojego zespołu. Do szatni CCC schodziło prowadząc 39:36. Po 20 minutach gry Valeriya Musina z dorobkiy prowadziły już em 15 punktów była najskuteczniejszą zawodniczką na parkiecie. Jedno oczko mniej miała na koncie Bernice Mosby.
Drugą połowę od przechwytu i punktów rozpoczęła Mariona Ortiz. Po czterech minutach polkowiczanki prowadziły 47:40. Potem było 52:45. Gospodynie nie tylko były skuteczniejsze w ataku, ale także lepiej broniły. Polkowiczanki dominowały w walce pod tablicami i po 30 minutach gry prowadziły 58:35.
W ostatniej odsłonie dzisiejszego meczu nasze dziewczyny kontrolowały przebieg gry. Nie pozwalały rywalkom na zbyt wiele i ostatecznie zwyciężyły 80:63. Tym samym objęły prowadzenie w serii do trzech zwycięstw 1:0. Mecz numer dwa już jutro, o godzinie 19.
CCC Polkowice – Artego Bydgoszcz 80:63
(23:23, 16:13, 19:9, 22:18)
CCC: V. Musina 17, Gajda 17, R. Musina 12, Harrison 10, Ortiz 10, Gala 7, Leciejewska 4, Stankiewicz 3, Rezan 0, światowska 0, Idziorek 0, Urbaniak 0.
Artego: Mosby 20, Stallworth 12, Reid 11, Międzik 10, Koc 6, Suknarowska 2, Szybała 2, Szczechowiak 0.
Po meczu powiedzieli
Tomasz Herkt – trener Artego Bydgoszcz
– Gratuluję zespołowi z Polkowic. Myślę, że dziewczyny z Polkowic wykorzystały swój potencjał. Mój zespół bił się do przerwy. W drugiej połowie gdy nasza podstawowa rozgrywająca musiała opuścić plac gry za piąte przewinienie nie mieliśmy za dużo do powiedzenia. Decydujące znaczenie miała dominacja CCC pod tablicami. Gospodynie zdobywały wiele punktów po ponowieniach i to było kluczowe.
Sergii Vozniuk – II trener CCC Polkowice
– Zagraliśmy dziś dobry mecz. Dobrze broniliśmy i dominowaliśmy pod tablicami. To było kluczowe. Nie ustrzegliśmy się jednak błędów. 22 straty to zdecydowanie za dużo. Musimy to poprawić. Jutro chcemy zagrać jeszcze lepiej.
Martyna Koc – Artego Bydgoszcz
– Dziś przegraliśmy przede wszystkim przez to, że gorzej zbierałyśmy. Poza tym, gdy straciliśmy Mauritę nie mieliśmy za wiele do powiedzenia. Jutro jest drugi mecz i zagramy o wygraną. Liczymy, że wynik będzie inny.
Weronika Gajda – CCC Polkowice
– Cieszy fakt, że potrafiłyśmy kontrolować przebieg meczu. Uniknęłyśmy takich sytuacji jak w Gorzowie czy Wrocławiu, gdzie pozwoliłyśmy sobie odebrać zwycięstwa. Mam nadzieję, że jutro zagramy jeszcze lepiej i ponownie pokonamy rywalki.