Nasze dziewczyny zrobiły pierwszy z trzech kroków na drodze ku awansowi do półfinału Energa Basket Ligi Kobiet. Polkowiczanki bez najmniejszych problemów pokonały Pszczółkę Polski-Cukier AZS UMCS Lublin 100:66 i w serii do trzech zwycięstw prowadzą 1:0. Mecz numer dwa jutro w polkowickiej, także o 19.

To nasze dziewczyny były faworytem dzisiejszego otwierającego ćwierćfinałową rywalizację meczu i od samego początku udowadniały, że słusznie to w nich upatruje przyszłego półfinalistę. Otwarcie należało do polkowiczanek. Przyjezdne miały problem z opanowaniem presji wywieranej przez nasze dziewczyny. Po 5 minutach na tablicy świetlnej w polkowickiej hali widniał wynik 14:9. W kolejnych fragmentach zespół z Lublina opanował nerwy i zaczął odrabiać straty. Potrafił nie tylko doprowadzić do remisu, ale nawet wyjść na prowadzenie. Niespełna dwie minuty przed końcem pierwszej kwarty po celnym rzucie osobistym Fitzgerald było 21:20 dla Pszczółek. Potem jeszcze raz w pierwszej kwarcie więcej punktów miały na koncie lublinianki (23:22), ale już do syreny kończącej pierwsze dziesięć minut punktowały wyłącznie polkowiczanki i to one prowadziły po pierwszej kwarcie 26:23.

W drugiej polkowiczanki podkręciły tempo, uszczelniły defensywę, wywierały na rywalkach coraz większą presję. Efektem tego była rosnąca przewaga polkowiczanek. Cztery minuty przed końcem pierwszej połowy wynosiła już 11 punktów, a przed przerwą podopieczne trenera Marosa Kovacika zdołały jeszcze powiększyć przewagę o kolejnych 11 punktów i do szatni na przerwę schodziły przy wyniku 57:35. Do przerwy polkowiczanki dominowały absolutnie pod tablicami notując 28 zbiórek, przy zaledwie 10 rywalek. To był kluczowy element wpływający na wynik. Poza tym nasze dziewczyny miały wyższą skuteczność rzutową, a także popełniły mniej strat. Najwięcej punktów po pierwszej połowie w naszej drużynie zapisała na swoim koncie Weronika Gajda – 15, a w ekipie z Lublina ciężar zdobywania punktów wzięła na siebie Fitzgerald, która po 20 minutach miała na koncie aż 21 „oczek”.

Trzecia kwarta to ambitna gra lublinianek oraz kontrola parkietowych wydarzeń w wykonaniu polkowiczanek. Podopieczne trenera Kovacika powiększyły przewagę o dwa kolejne „oczka” i po 30 minutach gry miały wynoszący 24 punkty zapas. To w połączeniu z poziomem prezentowanym dziś przez oba zespoły czyniły sprawę zwycięstwa w inaugurującym ćwierćfinałową rywalizację boju właściwie rozstrzygniętą.  Ostatnia kwarta przebiegała wedle zbliżonego scenariusza co trzecia, z tym, że w miarę zbliżania się końcowej syreny słabnące lublinianki popełniały coraz więcej błędów i miały coraz więcej problemów, by nadążyć z powrotem do defensywy. Szybkie akcje polkowiczanek kończyły się punktami, a przewaga rosła. Pięć minut przed końcem meczu było już 88:60. Dwie minuty później po przechwycie i szybkich punktach Sandrić –  97:64. To był fragment koncertowej gry obronnej polkowiczanek, które przerywały akcje rywalek i powiększały przewagę. Wszyscy fani pomarańczowych czekali na to, kiedy nasze dziewczyny zdobędą setny punkt. 72 sekundy przed końcem akcję spod kosza wykończyła Artemis Spanou i było 99:64. 37 sekund przed końcem ta sama zawodniczka stanęła na linii rzutów wolnych i zdobyła setny punkt w dzisiejszym meczu, który ostatecznie zakończył się wygraną naszych dziewczyn 100:66. W serii do trzech zwycięstw polkowiczanki prowadzą 1:0. Mecz numer dwa jutro o 19, także w Polkowicach.

 

CCC Polkowice – Pszczółka Polski Cukier AZS UMCS Lublin 100:66

(26:23, 31:12, 17:15, 26:16), stan rywalizacji do trzech zwycięstw 1:0

 

CCC: Spanou 21, Gajda 17, Fagbenle 14, Sandrić 14, Puss 9, Clark 8, Ervin 6, Leciejewska 6, Bojović 3, Stankiewicz 2, Idziorek 0,

 

Pszczółka: Fitzgerald 30, Butulija 14, Ugoka 12, Dorogobuzowa 6, Dobrowolska 2, Poleszak 2, Kędzierska 0, Mistygacz 0.

 

Po meczu powiedzieli:

 

Wojciech Szawarski – trener Pszczółki Polski-Cukier AZS UMCS Lublin

– Gratuluję zespołowi z Polkowic. Co można powiedzieć po takim meczu. Różnicę było widać w każdym elemencie. Polkowice to bardzo mocny zespół, który dziś doskonale wykorzystał wszystkie swoje atuty. My nie potrafiliśmy odpowiedzieć ani na atak ani na obronę. Jutro postaramy się coś zmienić i nawiązać bardziej wyrównaną walkę.

 

Feyonda Fitzgerald – Pszczółka Polski-Cukier AZS UMCS Lublin

– CCC miało dużą przewagę. Było zespołem lepszym. My nawiązałyśmy walkę tylko w pierwszej kwarcie. Potem nie byłyśmy równorzędnym przeciwnikiem. Odstawałyśmy zwłaszcza w zbiórkach. Przegrywamy 0:1 jutro gramy dalej i poszukamy swoich szans.

 

Maros Kovacik – trener CCC Polkowice

– Chciałem pogratulować swojemu zespołowi. Poza pierwszą kwartą dzisiejszy mecz był bardzo dobry. Dziewczyny realizowały założenia, były agresywne, dobrze broniły. Pamiętajmy jednak, że to tylko jedno zwycięstwo. Jutro jest drugi mecz i wszystko zaczyna się od nowa. W play-offach trzeba mieć krótka pamięć. Wygraliśmy, ale to już przeszłość, Przed nami jutrzejszy mecz i na nim się koncentrujemy.

 

Weronika Gajda – CCC Polkowice

– Myślę, że dzisiejszy mecz, a zwłaszcza pierwsza kwarta, która była bardzo zacięta, mógł podobać się kibicom. Gra była szybka, dynamiczna. My wykorzystałyśmy nasze atuty i wygrałyśmy, ale to już historia. Jutro kolejny pojedynek, który także trzeba wygrać.

Share This