To był mecz pełen emocji, zwrotów akcji i ostrej walki o każdy centymetr parkietu. Kibice nie szczędzili gardeł i pomogli swojej drużynie w odniesieniu trzeciej wygranej w Eurolidze. Mistrzynie Polski pokonały dziś Familę Schio 67:61.

Przed przyjazdem do Polkowic zespół z włoskiego Schio nie poznał smaku euroligowego zwycięstwa. Nasze dziewczyny zamierzały zrobić wszystko, by także po zakończeniu pojedynku w hali przy ulicy Dąbrowskiego nie wiedziały jak smakuje wygrana odniesiona w tych prestiżowych rozgrywkach. Mecz rozpoczął się od celnych rzutów osobistych Agnieszki Kaczmarczyk. Potem serie punktową zaliczyły przyjezdne, które prowadziły już 9:2. Podopieczne trenera Kovacika szybko się przebudziły i doprowadziły. Do końca pierwszej kwarty walka byłą bardzo zacięta. Po 10 minutach mieliśmy remis po 15. W drugiej kwarcie nadal mecz był bardzo wyrównany. Nasz zespół miał sporo problemów z powstrzymaniem środkowej Schio, Jantel Lavender, która dominowała pod koszami regularnie zdobywając punkty, a także notując zbiórki. Polkowiczanki popełniały błędy doprowadzając trenera Kovacika do stanu mocnego pobudzenia. Kolejne przerwy na żądanie niestety nie przynosiły efektu i po 20 minutach nasz zespół przegrywał pięcioma punktami (29:34).

 

Nie wnikamy w tajemnice szatni polkowickiej, ale w trakcie przerwy trener Kovacik musiał przeprowadzić ze swoimi podopiecznymi ostrą rozmowę, bo na druga połowę wyszły one mocno zdeterminowane i prezentowały się lepiej niż przed przerwą. Polkowiczanki rzuciły się w pogoń za rywalkami i minutę przed końcem trzeciej kwarty po celnym rzucie Tiffany Hayes objęły jednopunktowe prowadzenie. Przed rozpoczęciem ostatniej odsłony dzisiejszego meczu polkowiczanki prowadziły 49:47. Do końca meczu kibice przezywali mnóstwo emocji, bo oba zespoły dawały z siebie wszystko. Nasz zespół lepiej bronił i popełniał mniej błędów, ale rywalki także spisywały się dobrze. Zespół z Włoch widząc, że polkowiczanki radzą sobie pod koszami z Lavender i Grudą starał się kończyć akcje z obwodu i wychodziło mu to dobrze. Prym wiosła Allie Quigley, znana doskonale z polskich parkietów, na których występowała w barwach Wisły Can-Pack Kraków. Famila ostro naciskała, ale polkowiczanki dawały temu odpór i utrzymywały wynoszącą kilka punktów przewagę. Nasze dziewczyny nie dały sobie wydrzeć zwycięstwa. Pokonały Familę 67:61 i tym samym zapisały na swoim koncie trzecie zwycięstwo w prestiżowych rozgrywkach Euroligi.

 

CCC Polkowice – Famila Schio 67:61

 

(15:15, 14:19, 20:23, 18:14)

 

CCC: Hayes 16, Kaltsiodou 13, Kizer 10, Leedham 9, Fagbenle 8, Thomas 7, Kaczmarczyk 2, Gajda 2,

 

Famila: Lavender 18, Quigley 15, Lisec 8, Gruda 8, Battisodo 6, Dotto 4, Gemelos 2, Andre 0, Flippi 0, Fassina 0, Masciardi 0, Crippa 0.

Share This