W czwartej kolejce Euroligi nasze dziewczyny odniosły pierwsze zwycięstwo. Polkowiczanki pokazały dziś charakter i serce do gry. Mimo trudnych momentów nie poddały się i pokonały rywalki 71:66. O końcowym wyniku zdecydowała ostatnia kwarta wygrana przez nasz zespół 27:17.
Po wygranym meczu Basket Ligi Kobiet z PGE MKK Siedlce trener naszych dziewczyn, George Dikeoulakos mówił, że w środę jego zespół powalczy o pierwszą wygraną w Eurolidze. Nasz rywal – francuski zespół Bourges wydawał się jak najbardziej w zasięgu polkowiczanek, które rozpoczęły mecz z wysokiego c. Po pięciu minutach prowadziły 14:6. Dobrze funkcjonowała defensywa, a do ataku także nie można było mieć zbyt wielu uwag. Przyjezdne były trochę zaskoczone takim obrotem sprawy, bo na początku miały problem z organizacja gry. W miarę upływu czasu dziewczyny z Bourges spisywały się coraz lepiej. Po 10 minutach CCC prowadziło 20:15.
W drugiej kwarcie polkowiczanki kontynuowały dobrą grę. Gdy doprowadziły do stanu 27:17 trener Olivier Lafargue wziął czas. Rozmowa przeprowadzona ze swoimi podopiecznymi przyniosła efekt, bo zespół z Francji zaczął systematycznie odrabiać straty. Po stracie Babkiny i punktach Godin było już 30:28. Końcowe fragmenty pierwszej połowy to był festiwal błędów z obu stron. Nietrafione rzuty z łatwych pozycji, straty, niecelne podania. Oba zespoły miały sporo problemów. Ostatecznie po 20 minutach nasze dziewczyny prowadziły 32:31. Do przerwy polkowiczanki lepiej zbierały, miały mniej strat i wyższa skuteczność rzutową. Najskuteczniejsza zawodniczką w ekipie z Polkowic była Alysha Clark, która zaliczyła 9 punktów, 8 miała na koncie Temi Fagbenle. W drużynie Bourges najskuteczniejszą zawodniczką do przerwy była Katherine Plouffe, która rzuciła 11 punktów. Zaledwie jednopunktowa różnica pomiędzy rywalami po pierwszej połowie zwiastowała spore emocje w drugiej.
Ta rozpoczęła się dla naszych dziewczyn bardzo dobrze. Wypracowały kilkupunktową przewagę. Niestety od stanu 38:33 sześć kolejnych punktów zdobyły przyjezdne – kolejno Plouffe, Johaness i ponownie Plouffe. W efekcie Bourges objęło jednopunktowe prowadzenie (38:39). Do końca trzeciej kwarty było nieco ponad cztery minuty. Kolejne 180 sekund to był popis gry Bourges. Ten fragment ekipa z Francji wygrała 10:1 i minutę przed końcem trzeciej kwarty nasze dziewczyny przegrywały 40:49. Po 30 minutach było 44:49, bo równo z syreną kończącą trzecią kwartę do kosza rywalek trafiła Weronika Gajda.
Ostatnią kwartę otworzyła rzutem trzypunktowym znana z występów w Wiśle Can-Pack Kraków Cristina Ouvina, ale chwilę później tym samym odpowiedziała Elina Babkina. Nasza rozgrywająca dzięki dwóm celnym rzutom osobistym zniwelowała straty swojego zespołu do zaledwie dwóch punktów po 160 sekundach gry w ostatniej kwarcie. Kilka chwil później „trójką” poczęstowała rywalki Artemis Spanou i to nasz zespół objął prowadzenie 55:54. Końcowe fragmenty były pełne emocji. Prowadzenie zmieniało się często. Trzy i pół minuty przed końcem po celnym rzucie Fagbenle było 61:58. Emocjalnay rollercoaster towarzyszył nam do samego końca. Tę wojnę nerwów lepiej zniosły nasze dziewczyny. W końcówce, przy stanie 65:63 Bourges miało dwie okazje by doprowadzić do wyrównania. Francuzki nie potrafiły jednak skończyć akcji punktami. Ostatecznie wygraliśmy dzisiejszy mecz 71:66.
– Jestem naprawdę szczęśliwy. To był dziwny mecz, pełen wzlotów i upadków. Zaczęliśmy świetnie, ale w drugiej kwarcie straciliśmy koncentrację. To samo dotyczyło trzeciej. W czwartej wypracowaliśmy dziesięciopunktową przewagę. To było kluczowe. Jestem dumny z moich zawodniczek. Wierzyły w zwycięstwo cały czas. Chciałbym podziękować naszym fanom. Są z nami od początku sezonu, choć nie szło nam dobrze. Mam nadzieję, że teraz będą mogli być dumni z naszej gry – skomentował George Dikeoulakos, trener naszych dziewczyn.
– Cieszę się, że wygrałyśmy. W poprzednich meczach zawsze czegoś nam brakowało. Prowadziłyśmy, ale nie potrafiłyśmy zwyciężyć. Cieszę się, że walczyłyśmy do samego końca, chociaż były chwile słabości. Wierzyłyśmy w wygraną i w końcówce zachowałyśmy zimne głowy. Jestem bardzo zadowolona. Każda zawodniczka wniosła coś istotnego do naszej gry. Byłyśmy zespołem i to dało nam zwycięstwo – dodała Magdalena Leciejewska.
CCC Polkowice – Bourges Basket 71:66
(20:15, 12:16, 12:18, 27:17)
CCC: Clark 15, Holmes 11, Spanou 11, Fagbenle 10, Sandric 9, Gajda 8, Babkina 7, Leciejewska 0.
Bourges: Plouffe 23, Ouvina 12, Chartereau 10, Johaness 7, Ayayi 5, Godin 4, Tchatchouang 4, Michel 1.