Nadieżda Orenburg, jeden z pretendentów do wygrania prestiżowych rozgrywek nie sprostał we własnej hali polkowiczankom. Rosyjski potentat przegrał 50:60. Naszym dziewczynom należą się wielkie brawa!

Aktualny wicemistrz Euroligi z Rosji był zdecydowanym faworytem dzisiejszego meczu. Polkowiczanki jednak zapowiadały, że nie mają nic do stracenia i będą chciały wypaść jak najlepiej, a jeśli nadarzy się okazja pokuszą się o niespodziankę. Już początek meczu pokazał, że Nadieżda jest do ogrania. Co prawda Rosjanki prowadziły, ale nieznacznie. Poza tym popełniały wiele błędów. Pierwszą kwartę trzecia drużyna rosyjskiej ekstraklasy wygrała 11:8, ale w drugiej dość szybko nasz zespół, po tym jak do kosza gospodyń trafiła Jamierra Faulkner objął jednopunktowe prowadzenie (13:14). W końcówce gospodyniom udało się doprowadzić do remisu po 20, ale bardzo szybko za trzy trafiła kapitan pomarańczowych, Valeriya Musina i po 20 minutach bardzo dobrze grające, zwłaszcza w defensywie, polkowiczanki prowadziły trzema punktami (20:23). Podopieczne trenera Roberto Inigueza miały problem z defensywą naszego zespołu, a poza tym raziły brakiem skuteczności rzutowej. Do przerwy trafiły nieco ponad 20 procent rzutów. To wynik fatalny. Po zmianie stron polkowicznaki nadal były konsekwentne i skuteczne w defensywie. Doskonała partie rozgrywały Faulknerr, Harrison i Rezan. Pierwsza dogrywała piłki koleżankom oraz dziurawiła kosz rywalek z obwodu. Dwie pozostałe wygrywały pojedynki podkoszowe i powiększały dorobek punktowy swojej drużyny. Po 30 minutach polkowicznaki prowadziły pięcioma punktami (35:40). Ostatnia kwarta to usilne próby Nadieżdy mające na celu zmniejszenie dystansu do naszych dziewczyn oraz odpór polkowiczanek. 120 sekund przed końcową syreną było już 49:51, ale akcję naszej drużyny perfekcyjnie wykończyła Harrison. 30 sekund przed końcową syreną pomarańczowe prowadziły siedmioma puntami i stało się jasne, że wygrają. Wraz z ostatnią syreną polkowiczanki mogły rozpocząć taniec radości. Pierwsza wygrana w Eurolidze stała się faktem. Pokonaliśmy Nadieżdę różnicą dziesięciu punktów!

Nadieżda Orenburg – CCC Polkowice 50:60

(11:8, 9:15, 15:17, 15:20)

Nadieżda: Zahui 14, Williams 11, Ouvina 9, Petrushina 6, Anoikina 4, Beglova 3, Mitchell 3, Zhedik 0, Sapova 0.

CCC: Harrison 14, Faulkner 14, V. Musina 12, Rezan 10, Gala 6, R. Musina 2, Leciejewska 2, Stankiewicz 0, Ortiz 0, Idziorek 0, Urbaniak 0.

 

 

Share This