Podopieczne trenera Vadima Czeczuro ponownie górą. Dziś polkowiczanki pokonały w Sosnowcu miejscowy JAS FBG. – To był trudny mecz, ale najważniejsze, że zakończył się naszą wygraną – mówią nasze dziewczyny.

Dzisiejszy mecz miał być pełen walki i tak też było. Oba zespoły musiały sobie radzić bez swoich amerykańskich rozgrywających. W ekipie gospodyń z powodu kontuzji nie wystąpiła Naketia Swanier, a w Polkowicach została Nadirah McKenith. Od samego początku na parkiecie toczyły się ostre boje o niemal każdą piłkę. Ciężar zdobywania punktów chętnie wzięła na siebie Aishah Sutherland, która regularnie dziurawiła nasz kosz. Problemem zespołu gospodyń było jednak to, że Amerykanka nie miała wsparcia w koleżankach. W naszym zespole zdobycze punktowe rozkładały się na większą ilość zawodniczek. Pomimo tego po pierwszej kwarcie gospodynie prowadziły różnicą jednego „oczka”, a do przerwy powiększyły dystans do trzech punktów. Po zmianie stron nasz zespół szybko odrobił straty i wyszedł na prowadzenie. Zaostrzona defensywa w połączeniu z mniejszą ilością strat oraz wyższą skutecznością rzutową sprawiły, że to nasze dziewczyny dyktowały warunki. Podopieczne trenera Czeczuro wygrały trzecią kwartę 20:12, a w ostatniej odsłonie zdobyły cztery punkty więcej od rywalek. Ostatecznie mecz zakończył się wygraną naszego MKS Polkowice 54:45.

Było to piąte zwycięstwo z rzędu odniesione przez zespół trenera Vadima Czeczuro. Nowy szkoleniowiec MKS nie poznał jeszcze smaku porażki i nie mamy nic przeciwko temu, aby ten stan trwał jak najdłużej.

 JAS FBG Zagłębie Sosnowiec – MKS POLKOWICE 45:54

(16:15, 11:9, 12:20, 6:10)

MKS: Stankiewicz 13, Nowacka 12, Michael 10, Greene 10, Gala 4, Bojović 3, Majewska 2, Schmidt 0, Bucyk 0.

Share This