Mistrzynie Polski pokonały w sobotę w Gorzowie Wielkopolskim KSSSE AZS PWSZ 57:55. Dzięki tej wygranej CCC wciąż może cieszyć się mianem jedynej niepokonanej drużyny w drugim etapie rozgrywek Basket Ligi Kobiet!
Polkowiczanki, pomne przykrych doświadczeń z grudniowego pojedynku w Gorzowie Wielkopolskim (porażka 61:69, przegrana pierwsza kwarta 0:17), tym razem rozpoczęły mecz zdecydowanie lepiej. Mistrzynie Polski szybko objęły prowadzenie 5:0 i choć niedługo potem na chwilę je straciły (7:10 w 5. minucie), to w dalszej fazie pojedynku spisywały się już bardzo dobrze.
Pierwszą kwartę CCC wygrało 20:14. Ta część meczu była popisem Valeriyi Musiny, która zdobyła połowę punktów zespołu. Druga odsłona, wygrana przez “pomarańczowe” 16:8 należała za to do Magdaleny Leciejewskiej. Skrzydłowa CCC rzuciła w tej kwarcie 8 “oczek”, a w całej pierwszej połowie ani razu nie pomyliła się w rzutach z gry (7/7).
W Gorzowie Wielkopolskim zespół CCC musiał radzić sobie bez kontuzjowanej Amerykanki Janel McCarville. Pod jej nieobecność trener Jacek Winnicki coraz śmielej wypuszcza na parkiet Agatę Szczepanik, która odwdzięcza się za to przyzwoitymi występami. W starciu z akademiczkami niespełna 22-letnia środkowa w pierwszych 20 minutach zdobyła 6 punktów i zebrała 4 piłki. Jej trafienie równo z końcową syreną ustaliło wynik po dwóch kwartach – 36:22.
Wysokie prowadzenie chyba nadmiernie rozluźniło polkowiczanki, które pozwoliły otworzyć rywalkom drugą połowę wynikiem 12:2, przez co spotkanie znów nabrało rumieńców, bo po 30 minutach pojedynku mistrzynie Polski wciąż wygrywały, ale już tylko różnicą dwóch punktów (42:40).
“Pomarańczowe” bardzo dobrze rozpoczęły decydującą odsłonę meczu. Przez cztery minuty nie pozwoliły gospodyniom na zdobycie choćby jednego punktu, a same rzuciły ich siedem. Prowadzenie 49:40 wydawało się być dosyć bezpiecznym, ale podopieczne Dariusza Maciejewskiego do samego końca wywierały presję na CCC i walczyły o odrobienie kilkupunktowej straty. 28 sekund przed końcem za 3 punkty trafiła Magdalena Losi i polkowiczanki wygrywały tylko 55:53. Nóż w serce gorzowskim kibicom wbiła jednak Paulina Misiek, która na sekundy przed ostatnią syreną celnie przymierzyła z półdystansu i sprawiła, że celny rzut Sharnee Zoll w ostatniej sekundzie meczu nie miał już żadnego znaczenia dla losów pojedynku.
– W pierwszej połowie bardzo dobra gra Musiny i Leciejewskiej pozwoliła nam wypracować sporą przewagę. Po przerwie Gorzów wyszedł ze Spani jako “czwórką” i mieliśmy z tym problem. Do tego pozwoliliśmy im na ponawianie akcji po zbiórkach w ataku. Na szczęście mimo zaciętej końcówki, po raz kolejny w tym sezonie zachowaliśmy chłodne głowy i utrzymaliśmy prowadzenie – podsumował Krzysztof Szewczyk, asystent trenera CCC Jacka Winnickiego.
KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski – CCC Polkowice 55:57 (14:20, 8:16, 18:6, 15:15)
KSSSE AZS PWSZ: Nwagbo 15, Losi 14, Spani 10, Zoll 8, Piekarska 4, B. Jaworska 4, Dźwigalska 0, Trębicka 0.
CCC: Musina 14, Leciejewska 14, Szczepanik 8, Misiek 7, Snell 4, Majewska 4, Skorek 3, Oblak 2, Owczarzak 1, Skerovic 0.

Share This