Po dwóch sezonach nieobecności wracamy do elitarnych europejskich rozgrywek. W pierwszym meczu nasza drużyna zmierzy się z węgierskim Sopronem. – Czekamy na święto koszykówki – mówią kibice. Mecz jutro o 19.

Ostatni raz w Eurolidze polkowiczanki rozegrały w sezonie 2013/2014. Wówczas nasz zespół występował w grupie C. Rywalizował z ZVVZ USK Praga, Spartakiem Moskwa, Galatasaray Stambuł, Perfumerias Avenida Salamanka, Kibirikstis-Vivi Wilno i WBC Nowy Zagrzeb. Z bilansem czterech zwycięstw i ośmiu porażek nasza drużyna wyszła wówczas z grupy, a swoją przygodę z europejskimi rozgrywkami zakończyła na dwumeczu z Fenerbahce Stambuł. Polkowiczanki przegrały 57:75 i 48:64. W obecnym składzie CCC Polkowice są tylko dwie zawodniczki, które grały w tamtych rozgrywkach – Valeriya Musina oraz Magdalena Leciejewska.

Jutro podopieczne trenera Vadima Czeczuro wrócą na europejskie salony. W pierwszym meczu zagrają z aktualnym mistrzem Węgier – zespołem Uniqua Sopron, który ma za sobą weekendowy pojedynek na szczycie krajowej ekstraklasy z Uni Gyor. Ten mecz stał na bardzo wysokim poziomie, a o wygranej rywalek Sopronu zdecydowała ostatnia kwarta. Gyor wygrał 88:79. W krajowych rozgrywkach drużyna jutrzejszych rywalek CCC ma na koncie trzy zwycięstwa i dwie porażki i w tabeli zajmuje piąte miejsce. Poprzedni sezon euroligowy w Sopronie zapewne szybko zapomnieli i nie chcą do niego wracać myslami. Wówczas drużyna zanotowała najgorszy jak dotychczas w całej historii swoich występów w europejskiej elicie bilans wygrywając zaledwie jeden mecz i ponosząc aż 13 porażek. W tym sezonie zespół z całą pewnością zrobi wszystko, aby ów bilans poprawić. W zespole naszych jutrzejszych rywalek nie zaszło wiele zmian, co może okazać się źródłem siły drużyny, która powinna być zgrana. W ekipie Sopronu szczególną uwagę należy zwrócić na skrzydłową z Serbii Aleksandrę Crvendakic oraz Szwedkę Bintę Drameh. Olbrzymi potencjał drzemie także w dwójce młodych koszykarek – Virag Wenniger oraz Deborze Dubei. To 19-letnie koszykarki uznawane za wielkie talenty i z wielką ciekawością przyjdzie nam obserwować, czy poradzą sobie w rozgrywkach seniorskich, zwłaszcza na poziomie Euroligi.  Niezwykle groźna jest także Sara Krnijc. Mierząca 193 cm centerka wraz z Crvendakic zdobyła brązowy medal olimpijski podczas igrzysk w Rio de Janeiro, a jutro będzie toczyć, mamy nadzieję, pasjonujące pojedynki z naszą Mariją Rezan.

Inauguracyjny bój euroligowy będzie także okazją do zobaczenia w akcji po raz pierwszy naszych Amerykanek – Brittany Boyd i Isabelle Harrison, które od wczoraj trenują z zespołem. Oceniając realnie potencjał jutrzejszych rywali CCC wypada stwierdzić, że zmierzą się zespoły o zbliżonej sile. W związku z tym kluczowe znaczenie może mieć wsparcie polkowickich fanów, na których tradycyjnie dziewczyny bardzo liczą.

Początek jutrzejszego meczu o godzinie 19. Na mecz warto przyjść tym bardziej, że klub szykuje z okazji powrotu do Euroligi niespodziankę! Do zobaczenia w hali przy ulicy Dąbrowskiego.

Share This