Meczowa karuzela nie zwalnia. W środę nasze dziewczyny odniosły pierwsze euroligowe zwycięstwo, a już jutro kolejna potyczka na krajowym podwórku. Tym razem w Łodzi z jednym z outsiderów, miejscowym Widzewem. W tym meczu każdy inny wynik jak wygrana polkowiczanek będzie niespodzianką.
– Z meczu na mecz gramy coraz lepiej. W pojedynku z francuskim Bourges zagraliśmy naprawdę dobre zawody. Funkcjonowała obrona, byłyśmy skuteczne i waleczne. Zaczęłyśmy grać na miarę naszych możliwości – mówiły nasze dziewczyny po środowym zwycięstwie z Bourges. Do Łodzi polkowiczanki wyruszyły w bardzo dobrych nastrojach i wszystko wskazuje na to, że w takich też powinny wrócić. Widzę w dotychczasowych sześciu rozegranych meczach Basket Ligi Kobiet nie wygrał ani razu i z niechlubnym dorobkiem sześciu porażek zajmuje w tabeli przedostatnie miejsce. Za łodziankami jest tylko Enea AZS Poznań, która także nie wygrała ani razu.
W dotychczasowych pojedynkach najlepszymi zawodniczkami ekipy prowadzonej przez trenera Dariusza Raczyńskiego były Kathleen Scheer, która zdobywała średnio 13,5 punktu. 10,5 notowała Daria Zawidna, a 10,3 Brandi Harvey-Carr.
Jutrzejszych rywalek naszych dziewczyn na pewno nie można lekceważyć, ale trzeba sobie powiedzieć otwarcie, że to polkowiczanki są zdecydowanym faworytem tego meczu i każde inne rozstrzygnięcie jak ich wygrana będzie niespodzianką. My oczywiście wierzymy, że nasze dziewczyny spokojnie sobie poradzą i w Łodzi dopiszą do swojego dorobku czwarte zwycięstwo. Początek jutrzejszego meczu o godzinie 18.