Dzięki niesamowitej trzeciej kwarcie, wygranej przez CCC Polkowice aż 35:14, mistrzynie Polski wyraźnie pokonały Wisłę Can-Pack Kraków i w czwartek staną przed szansą na zakończenie finałowej rywalizacji! Pierwsza kwarta była wyrównana przez 5 minut, do stanu 11:11. Później wiślaczki wykorzystały czterominutowy przestój CCC w ataku i uzyskały sześciopunktową przewagę po 10 minutach gry. W drugiej ?ćwiartce? oba zespoły miały olbrzymie problemy z trafianiem do kosza, ale zdecydowanie lepiej wyszły na tym ?pomarańczowe?, które powoli, ale sukcesywnie odrabiały straty. Wreszcie po celnym rzucie z półdystansu Valeriyi Musiny wyszły na prowadzenie 24:23. Mistrzynie Polski nie utrzymały jednak korzystnego wyniku do przerwy i do drugiej połowy przystępowały ze stratą trzech ?oczek? do Wisły. 70-662 Trzecia kwarta przejdzie do historii polkowickiej koszykówki. CCC w tej części zdobyło aż 35 punktów, przy zaledwie 14 rzuconych przez Wisłę. ?Pomarańczowe? raz za razem dziurawiły kosz rywalek, grając przez 10 minut na ponad 80-procentowej skuteczności. W czwartej kwarcie mistrzyniom Polski wystarczyło do osiągnięcia celu kontrolowanie biegu wydarzeń na parkiecie. Krakowianki goniły, ale nie były w stanie zbliżyć się do CCC na mniej niż 11 punktów. W rywalizacji do trzech zwycięstw CCC prowadzi z Wisłą 2:1. W czwartek o godz. 18:00 w Polkowicach odbędzie się czwarty mecz, być może ostatni w tym finale. Pomeczowe wypowiedzi Krzysztof Szewczyk (trener CCC Polkowice): Serdecznie gratuluję dziewczynom, bo zostawiły dziś serce na parkiecie. Mieliśmy swoje problemy przed meczem, ale dziewczyny wyszły bardzo skoncentrowane, za co im chwała. Zwycięstwo dedykuję trenerowi Winnickiemu, bo to jego zasługa, że znaleźliśmy się w tym finale. On pracował z tym zespołem cały sezon i to jego zasługa. Stefan Svitek (trener Wisły Can-Pack Kraków): Gratulacje dla zespołu gospodarzy,70-646 który uczynił dziś wielki krok w kierunku zdobycia tytułu, a jednocześnie postawił nas w bardzo trudnym położeniu. Zaczęliśmy ten mecz bardzo dobrze. Byliśmy skoncentrowani i nawet mimo tego, że do popełniliśmy parę strat i spudłowaliśmy kilka rzutów, do przerwy mieliśmy trzy punkty przewagi. W trzeciej kwarcie Polkowice trafiły praktycznie wszystko i to zrobiło różnicę. Magdalena Skorek (CCC Polkowice): Bardzo cieszę się z tego zwycięstwa. Wiedziałyśmy, o co gramy. Przewagę dała nam druga połowa. Dobra obrona i skuteczność w rzutach z dystansu. Jesteśmy jeden krok bliżej od zdobycia tytułu, ale rywalizacja trwa dalej. Mam nadzieję, że jutro zagramy w podobnym stylu, wygramy i będziemy się cieszyć. Agnieszka Szott-Hejmej (Wisła Can-Pack Kraków): Gratulacje dla dziewczyn z Polkowic. W drugiej kwarcie niepotrzebnie się spieszyłyśmy, w naszą grę wkradł się chaos, głupie straty. Potem nadeszła trzecia kwarta. Wydawało się, że wychodzimy skoncentrowane i będziemy grać dobrze, a tymczasem nasza gra zaczęła szwankować. Zawodniczki z Polkowic wykorzystywały otwarte pozycje i trafiały do kosza. Musimy zobaczyć na wideo nasze błędy i wyciągnąć wnioski. Mam nadzieję, że uda nam się wyrównać na 2:2 i wrócić do Krakowa na piąty mecz. CCC Polkowice ? Wisła Can-Pack Kraków 78:65 (13:19, 11:8, 35:14, 19:24) CCC: McCarville 16, Leciejewska 16, Snell 13, Skerovic 11, Musina 9, Skorek 9, Majewska 4, Oblak 0, Misiek 0. Wisła: Lavender 16, Żurowska 14, Quigley 12, Szott-Hejmej 9, Pawlak 5, Ouvina 4, Krężel 3, Tamane 2, McCray 0. Stan rywalizacji (do trzech zwycięstw): 2:1 dla CCC.