Rewanż wzięty, derby nasze, Ślęza pokonana!
20
MARCA, 2019
Nasze dziewczyny były dziś zdecydowanie lepsze od mistrzyń Polski z 2017 roku. Ślęza uległa polkowiczankom 76:81, po meczu, który tylko momentami przypominał przegrany przez nasz zespół pojedynek rozegrany pod koniec ubiegłego roku.
Derby Dolnego Śląska to są mecze, które mają w sobie coś, co czyni te wydarzenia innymi od pozostałych pojedynków ligowych. Mobilizacja jest większa, doping bardziej głośny, a w trakcie gry zawodniczki nie odpuszczają nawet na chwilę. Bardzo często tym spotkaniom towarzyszy emocjonalny rollercoaster. Ot derby i tyle.
Pod koniec ubiegłego roku w Polkowicach Ślęza pokonała nasze dziewczyny po trzymającej w napięciu końcówce, w której polkowiczanki nie ustrzegły się błędów. Tamten mecz był pojedynkiem obrony. Już końcowy wynik – 51:54 wskazuje na to, jak ważna była defensywa. Nic dziwnego, bo zarówno nasz trener, Maros Kovacik, jak i szkoleniowiec wrocławskiej Ślęzy, Arkadiusz Rusin, do tego elementu przykładają wyjątkową wagę.
Dzisiejszy mecz w początkowych fragmentach także był bardzo zacięty i wyrównany. Już pod koniec pierwszej kwarty zaczęła się rysować dość wyraźna przewaga naszych dziewczyn. Wrocławianki miały duży problem ze skutecznością rzutów z obwodu. Przez całą pierwszą połowę nie trafiły ani razu zza linii 675 cm, a próbowały siedmiokrotnie. Miały też więcej strat od naszych dziewczyn i gorzej radziły sobie pod tablicami. Po 20 minutach nasze mistrzynie Polski prowadziły z mistrzyniami z roku 2017 różnicą 16 punktów (28:44).
Wrocławianki doskonale zdawały sobie sprawę, że aby nawiązać walkę z naszym zespołem muszą w drugiej połowie radykalnie zmienić swoją grę. Przede wszystkim poprawić skuteczność rzutową, a także defensywę. Głowy kibiców Ślęzy zaprzątało pytanie, czy są zdolne tego dokonać. W Polkowicach pod koniec ubiegłego roku, podczas pierwszego meczu pomiędzy dolnośląskimi zespołami, po pierwszej połowie nasze dziewczyny także prowadziły wysoko. W drugiej połowie Ślęza jednak zagrała o niebo lepiej. Tym razem nic takiego nie miało miejsca. Co prawda w ostatniej kwarcie wrocławianki potrafiły zbliżyć się do naszych dziewczyn na pięć punktów, ale na więcej wrocławianek nie było stać i ostatecznie przegrały z polkowicznkami właśnie taką różnicą – 76:81.
1KS Ślęza Wrocław – CCC Polkowice 76:81
(11:17, 17:27, 18:16, 30:21)
Ślęza: Udodenko 17, Dikeoulakou 17, Kastanek 13, Palenikova 12, Miletic 9, Burdick 8, Dobrowolska 0, Marciniak 0, Szybała 0, Colson 0.
CCC: Fagbenle 18, Kaltsidou 18, Hayes 16, Thomas 11, Gajda 6, Kizer 6, Puss 4, Leedham 2, Owczarzak 0, Kaczmarczyk 0.
NAJBLIŻSZY MECZ:
W Hiszpanii bez zwycięstwa, ale z powodami do optymizmu.
EuroLeague Women
Pierwszy mecz i pierwsze zwycięstwo
KGHM BC Polkowice
STARTUJE SEZON
2024/2025