Qualifiers ELW: pocztówka z podróży!

24

Września, 2023

Rozgrywki w Eurolidze to ogromne wyzwanie. Aby rywalizować z najlepszymi, drużyna musi wznieść się na absolutny szczyt swoich możliwości. Oglądanie Pomarańczowych koszulek rywalizujących i zwyciężających przeciwko najlepszym drużynom Europy to zaszczyt. Ambicja i wola walki drużyny inspirowana jest możliwością reprezentowania Gminy Polkowice i Was, naszych kibiców. Naszym celem jest umocnienie Polkowic na koszykarskiej mapie Europy wśród innych, niezwykłych ośrodków sportowych. Takim niezwykłym miejscem jest między innymi Stambuł.

W dyskusji o sporcie prym wiodą wyniki sportowe, zdobyte tytuły, pobite rekordy. Naturalnie nie ma w tym nic złego; to w końcu właśnie atletyczne popisy i wyniesione na mistrzowski poziom umiejętności są tym, co przyciąga nasze spojrzenia ku sportowym widowiskom. Często jednak w tym wszystkim zapominamy mówić o czymś, co wszyscy czujemy. Być może to właśnie ten pierwiastek „oczywistości” sprawia, że choć zagadnienie jest nam tak bliskie, rzadko mówimy o nim głośno. Zagadnieniem tym jest tożsamość.

Besiktas JK jest drużyną niezwykłą ze względu na to, że kipi ona tożsamością. Fani utożsamiają się z klubem, którego barwy to ich barwy. Być może wynika to z niezwykle długiej historii, być może za katalizator służy bezpośrednia bliskość zespołów Galatasaray czy Fenerbahce. Bez względu na genezę, zaangażowanie fanów, to jak żyją swoją drużyną, jest trudne do przeoczenia. Można odnieść wrażenie, że w bycie stambułczykiem wpisane jest kibicowanie jednej z lokalnych drużyn. Na ulicach, w sklepach czy środkach transportu spotkać można miłośników basketu noszących barwy swoich drużyn.

W przerwach między treningami czy spotkaniami ze sztabem trenerskim, drużyna miała okazję podróżować po Stambule. Nosząc na sobie herb MKS Polkowice, podobnie jak lokalni fani, reprezentowała polkowicki Klub. Nie uchodziło to uwadze mieszkańców Stambułu. Lokalni fani chętnie zaczepiali sztab drużyny, zwracając uwagę na herby na piersi. Przed meczem rozmowy dotyczyły nadchodzącej rywalizacji, po spotkaniu drużynę spotykały gratulacje zwycięstwa. Do takich spotkań dochodziło na ulicy, w markecie, w metrze czy na lotnisku. W cieniu pereł światowej architektury, w mieście, które setki lat temu obchodziło swoje milenium, fani klubu o stuletniej historii rozpoznawali herb drużyny z 20-tysięcznego miasteczka w Polsce.

Drodzy kibice, kiedy przyjdzie Wam kiedyś trafić do Stambułu, Pragi, Bourges czy Walencji, pamiętajcie, że nie macie się czego wstydzić. Jesteście z Gminy Polkowice. I Wasza drużyna wywiozła stamtąd zwycięstwo.

NAJBLIŻSZY MECZ: 

Share This