Rok 2024 zawodniczki KGHM BC Polkowice otworzyły meczem z KS Basket 25 Bydgoszcz.

Pierwsze spotkanie skończyło się zdecydowanym zwycięstwem Pomarańczowych 95:71. Podczas gdy Polkowiczanki z bilansem 11-1 przewodzą tabeli, drużyna z Bydgoszczy zajmuje odległe 10. miejsce. W 13 meczach triumfowały zaledwie dwukrotnie; pokonały zespół SKK Polonia Warszawa oraz MKS Pruszków. Co za tym idzie, Pomarańczowe podchodziły do spotkania w roli faworyta.

Przed startem spotkania miała miejsce ceremonia, podczas której nagrodę odebrała Dragana Stanković; MVP listopada oraz grudnia.

Polkowiczanki potrzebowały chwili, żeby znaleźć swój rytm. Udane zagrania przeplatały błędami, które wykorzystywały rywalki. Grę Polkowiczanek napędzała w szczególności Brianna Fraser; od pierwszych minut skuteczna ofensywa Amerykanki stanowiła najmocniejszą broń Pomarańczowych. Pierwsza kwarta skończyła się wynikiem 18:21.

W drugiej Pomarańczowe pokazały się już ze znacznie lepszej strony; ponowne świetne minuty zagrała Fraser, dwie trójki z rzędu z zimną krwią trafiła Zala Friškovec. Polkowiczanki ustabilizoały swoją grę, w szczególności w defensywie. Ograniczenie błędów szybko przyniosło rezultaty i pozwoliło Pomarańczowym odskoczyć. Druga kwarta skończyła się wynikiem 12:20 i na przerwę zawodniczki KGHM BC Polkowice schodziły prowadząc 30:41. Nie sposób nie wyróżnić raz jeszcze występu Brianny Fraser; skrzydłowa w pierwszej połowie rozegrała 11,5 minuty, zdobywając w tym czasie aż 19 punktów.

W trzeciej kwarcie Polkowiczanki poszły za ciosem. Chociaż rywalki odgryzały się raz po raz, przewagi Pomarańczowych po obydwu stronach parkietu były ewidentne. Zawodniczki KGHM BC Polkowice pokazały agresywną, demoralizującą defensywę, która niejednokrotnie prowadziła do łatwych punktów. Trzecia kwarta skończyła się wynikiem 13:23 i jasnym stało się, że wicemistrzynie Polski nie pozwolą sobie na stratę punktów w Bydgoszczy.

Trzecia kwarta była kropką nad „i”. Polkowiczanki kontynuowały dobrą grę i spokojnie kontrolowały wydarzenia na parkiecie. Wisienką na torcie zostało trafienie Dragany Stanković, która równo z końcową syreną trafiła rzucając z połowy boiska, Godne zamknięcie meczu świeżo mianowanej MVP.