1

PAŹDZIERNIKA, 2023

Na rewanż Pomarańczowe muszą jeszcze poczekać!

Zaledwie jeden dzień minął od wywalczenia awansu do Euroligi, kiedy Pomarańczowe wyruszyły do Sosnowca. Tam, w ArcellorMittal Park, miały zmierzyć się z Polskim Cukrem AZS UMCSem Lublin. SuperPuchar to symboliczne otwarcie sezonu 2023/24, aperitif do koszykówki pod szyldem Orlen Basket Ligi Kobiet.

Fot.: Artur Starczewski

Zawodniczki KGHM BC Polkowice mecz rozpoczęły bardzo dobrze. Z rogu trójkę trafiła Emilia Kośla, za chwilę kolejną dołożyła Klaudia Gertchen. Jeszcze raz, tym razem z kontry, punktowała Kośla. Pierwsze punkty z linii rzutów wolnych drużyny rywali zdobyła Fluker. Trwała wymiana punkt za punkt. Blok Stankovic na Fluker miał miejsce przy akompaniamencie gwizdka orzekającego foul. Środkowa rywali ponownie udała się na linię rzutów wolnych. Zanim Pomarańczowe oddadzą pierwszy rzut wolny, rywalki będą ich miały na koncie 12. W międzyczasie problem ze znalezieniem swojego rytmu miała Dragana Stankovic. Chociaż Serbka walczyła o piłkę tak w ataku jak i obronie, jej rzuty nie sięgały celu, jak przyzwyczaiła nas ona podczas ostatnich spotkań. Chociaż rywalki deptały im po piętach, Pomarańczowe nie spuszczały z tonu. Świetną zmianę dała Wiktoria Zasada, której punkty ustaliły wynik pierwszej kwarty (17:25).

Fot.: Artur Starczewski

Drugą kwartę ponownie z linii rzutów wolnych otworzyła Fluker. Odpowiedziała jej rzutem z półdystansu Brianna Fraser. Aktywna gra w ofensywie Amerykanki, przy słabszej dyspozycji Stankovic, stanowiła o sile Polkowiczanek. Nie można przy tym nie wyróżnić gry Zali Friskovec. Trójki słoweńskiej rzucającej były jednym z najjaśniejszych punktów w grze wicemistrzyń Polski. Niestety, w poczynania KGHM BC Polkowice zaczęły seryjnie wkradać się błędy. Straty prowadziły do łatwych punktów i z kilkupunktowej zaliczki nie zostało nic, a chwilę później to Pomarańczowe goniły wynik. Kryzys udało się zażegnać w końcówce kwarty, która ostatecznie skończyła się remisem 38:38.

Fot.: Artur Starczewski

W trzeciej kwarcie trwała wymiana punkt za punkt. W miarę upływu czasu rysowała się jednak przewaga Pomarańczowych. Najjaśniejszymi punktami drużyny w dalszym ciągu była Fraser przy wsparciu dwójki rzucających, Friskovec i Gertchen. Wyróżnić należy również Wiktorię Zasadę. Młoda Polka pokazuje, że jest gotowa do coraz większej roli w meczach o stawkę. Na 4 sekundy do końca kwarty za 3 rzuca Brianna Fraser. Zawodniczka drużyny rywalek wpada w rzucającą Polkowiczankę, jednak gwizdki sędziów milczą. Kwarta kończy się wynikiem 54:58.

Fot.: Artur Starczewski

Czwarta kwarta to kolejne punkty KGHM BC Polkowice. Kolejne dobre minuty rozgrywa Wiktoria Zasada. Procentuje zdobywane doświadczenie, widoczne przy kolejnych przechwytach młodej rzucającej. Po dwóch minutach świetnym wjazdem pod kosz popisuje się kapitan, dając zespołowi prowadzenie 62:54. Polkowiczanki prowadziły 64:57, kiedy odwrócono losy meczu. Dragana Stankovic skoczyła do zbiórki w obronie i miała już piłkę w rękach, kiedy na plecy w pędzie wskoczyła jej zawodniczka rywalek, Elin Gustavsson. Sędziowie nie orzekli foulu, jednak mimo tego Stankovic zdołała sprytnie trafić piłką w nogę Emily Kalenik. Mimo to, sędziowie orzekli, że piłka należy się drużynie z Lublina. Kiedy decyzję tę oprotestował trener Kowalewski, ukarano go foulem technicznym. Co za tym idzie, piłka nie wróciła do rozpędzonych Pomarańczowych. Rzut wolny oraz piłkę wręczono drużynie z Lublina. Te wykorzystały prezent i zamieniły go na 4 punkty, niwelując większość straty. Chociaż decyzje arbitrów przydały wiatru w żagle rywalkom, Polkowiczanki walczyły o odbudowanie prowadzenia.

Fot.: Artur Starczewski

Świetny fragment zagrała Brianna Fraser. Niestety, odzyskawszy wiarę w zwycięstwo, rywalki grały jak natchnione. Trafiły trzy kolejne trójki, czym wyszły na prowadzenie. Chociaż rzutem z dystansu odpowiedziała im Zala Friskovec, inicjatywa po raz pierwszy od początku drugiej połowy była po stronie rywalek. Kolejną, czwartą z rzędu trójkę trafiła Heal i przegrywając 77:72 na 37 sekund do końca spotkania Polkowiczanki znalazły się w niezwykle trudnej sytuacji. Foul wymusiła Zala Friskovec, która następnie ze spokojem dołożyła dwa punkty z linii rzutów wolnych. Punktami odpowiedziały rywalki i na 12 sekund do końca Polkowiczanki znowu traciły 5 punktów do drużyny z Lublina. Chociaż każdy fan basketu wie, że jest to sytuacja niezwykle trudna, zawodniczki KGHM BC Polkowice nie byłyby sobą gdyby złożyły broń. Po raz kolejny klasę pokazała Zala Friskovec, która uwalniając się po zasłonie przymierzyła za 3. Do końca meczu pozostawało 10 sekund kiedy trener rywalek poprosił o czas. Aby wygrać, Polkowiczanki musiały przechwycić piłkę. Niestety, próba pułapki przy linii bocznej zakończyła się foulem, który przekreślił szansę Pomarańczowych na zwycięstwo. Mecz zakończył się wynikiem 81:77

Fot.: Artur Starczewski

Do zwycięstwa zabrakło bardzo niewiele. Polkowiczanki wygrały kategorię punktów ze strat (11:13), punktów drugiej szansy (2:7), punktów z szybkiego ataku (9:15) i punktów z ławki (9:34). Prowadziły przez blisko 29 minut. Przegrały walkę o zbiórkę (45:37), zagwizdano im przy tym 24 foule przy zaledwie 14 przewinieniach rywala.

W efekcie koszykarski aperitif przypadł zespołowi z Lublina, zaś koszykarki z Zagłębia Miedziowiego musiały obejść się smakiem. Nie zaspokoiwszy apetytu, do walki o większe trofea koszykarki KGHM BC Polkowice podejdą z jeszcze większym głodem.

Kolejne spotkanie już w środę, kiedy zmierzą się na wyjeździe z Virtus Segafredo Bologna. Drużyna z Włoch jest jedynym zespołem, którego Polkowiczanki nie zdołały pokonać w ubiegłej euroligowej kampanii. Czy tym razem uda im się przełamać serię?

Transmisja na Youtube.

Fot.: Artur Starczewski

NAJBLIŻSZY MECZ: 

Share This