Finał Play-Off: O krok od Mistrzostwa!

11

KWIETNIA, 2023

Podobnie jak spotkania rozgrywane w Polkowicach, trzeci mecz finałów godny był swojego miana. Rozgrywane w pełnej hali lublińskiego MOSiRu starcie Mistrza z Wicemistrzem sprzed roku trzymało w napięciu od pierwszej do ostatniej sekundy i stanowiło znakomitą reklamę polskiego basketu.

Pierwsi kibice zaczęli zajmować krzesełka w hali przy al. Zygmuntowskich na przeszło godzinę przed spotkaniem. Bilety w sprzedaży online wyprzedano, a do ostatnich minut przed pierwszym gwizdkiem do biletowej kasy stała długa kolejka. Nie było więc zaskoczeniem, że Lublińscy kibice powitali drużyny ogłuszającym dopingiem.

Fot.: Dawid Lis

Wsparcie lokalnych fanów musiało dodawać wiatru w skrzydła drużyny AZSu, gdyż gospodarze zaliczyli świetne otwarcie. Lublinianki rozpoczęły mecz od stanu 6:0 i dopiero kapitan zespołu Pomarańczowych przerwała tę serię, dając dwa punkty Polkowiczankom. Kolejne dwa punkty do konta AZSu dopisała Natasha Mack, dwukrotnie trafiając z linii rzutów wolnych. Trójką odpowiedziała Erica Wheeler. Problemy w defensywie Polkowiczanek przełożyły się na kolejną serię punktową gospodarzy; za 2 trafiła Taylor, rzut z dystansu trafiła Trzeciak. Podobnie jak w poprzednich spotkaniach, Polkowiczanki ambitnie walczyły na tablicach, zbierając wiele piłek w ataku. Niestety, Mistrzynie Polski miały problem z zamienieniem dodatkowych posiadań na punkty. Po celnym lay-upie Weroniki Telengi tablica wskazywała wynik 13:7. Mimo faktu, iż wynik ten przypomniał początek meczu numer 2, przebieg spotkania okazał się zupełnie inny.

Fot.: Dawid Lis

W ubiegłym spotkaniu Polkowiczanki jeszcze w tej samej kwarcie odrobiły straty i objęły prowadzenie. We wtorkowym meczu przebieg okazał się o wiele bardziej dramatyczny. Lublinianki zdobyły 8 kolejnych punktów, wychodząc na wysokie prowadzenie 21:7. Niemoc Pomarańczowych przełamała Klaudia Gertchen, trafiając trójkę i zmniejszając stratę do 11 punktów. Kolejne udane posiadania rywalek dało im prowadzenie 25:10. Ostatnie punkty pierwszej kwarty to trójka Erci Wheeler, która ustanowiła wynik pierwszych dziesięciu minut na 25:13. Poza kiepskim bilansem, Pomarańczowe miały inne poważne zmartwienie; w końcówce kwarty boisko z kontuzją opuścić musiała Liliana Banaszak. Najlepsza punktująca tak spotkania numer 1 jak i 2 została zniesiona z parkietu przez koleżanki oraz sztab medyczny zespołu i jasnym było, że do gry w tym spotkaniu już nie wróci. Kiedy już wydawało się, że drużyna Mistrzyń Polski musiała wyczerpać zasoby pecha na lata wprzód, los rzucił im kolejną kłodę pod nogi.

Fot.: Dawid Lis

Tak jak czyniły cały sezon, tak i tym razem Pomarańczowe odpowiedziały na cios jak na Mistrza przystało. Polkowiczanki potrzebowały 2 minut, aby stratę z wyniku 31:19 odrobić do 31:28. Kolejne dwie minuty, po punktach Erici Wheeler, objęły pierwsze w meczu prowadzenie (33:34). To również Erica, tym razem rzutem z dystansu, dała ostatnie punkty pierwszej połowy, zakończonej wynikiem 38:38. W lublińskiej hali wyraźnie ucichło.

Początki trzecich kwart były zmorą zespołu w ciągu ostatnich spotkań i nie inaczej było tym razem. Celną trójką drugą połowę otworzyła Taylor, kolejne 3 punkty dołożyła Stanacev, udany lay-up zaliczyła Ziętara. Tak skrupulatnie odrabiana w pierwszej połowie strata ponownie urosła do 8 punktów (46:38). Po przerwie na żądanie, cenne trzy punkty dołożyła Bożena Puter, jednak ponownie to Polkowiczanki musiały gonić wynik. Na 4 minuty przed końcem kwarty przewaga urosła do 10 punktów (51:41), zmniejszyła ją dopiero trójka Zali Friskovec oraz dwa punkty Artemis Spanou. Ostatecznie kwarta zakończyła się wynikiem 55:49 i jasnym było, że ostatnie 10 minut przeznaczone będzie dla kibiców, i zawodników, o mocnych nerwach.

Fot.: Dawid Lis

Pierwsze posiadanie czwartej kwarty to mocne otwarcie Polkowiczanek. Po podaniu Wheeler z faulem trafiła Artemis Spanou. Rzutu wolnego nie udało się zamienić na punkty, a po drugiej stronie 2 punkty dała Mack, przywracając Lubliniankom 6 punktów prowadzenia. Ważne 3 punkty Polkowiczankom dała Wiktoria Zasada, która nie pomyliła się rzucając z rogu boiska. Imponującym wjazdem pod kosz popisała się Erica Wheeler i na 8 minut do końca spotkania przewaga gospodarzy wynosiła już tylko jeden punkt. Prowadzenie zespołowi dała Spanou, której trójka sięgnęła celu. Drużyna z Lublina odpowiedziała celnym rzutem Taylor (59:59). Na 5,5 minuty do końca meczu z półdystansu trafiła Stanacev, dając dwupunktowe prowadzenie Wicemistrzyniom Polski. Dwa rzuty wolne ofiarnie wywalczyła Erica Wheeler, która później nie pomyliła się na linii rzutów wolnych (61:61). Kiedy dwa punkty dla zespołu z Lublina zdobyła Mack, ponownie odpowiedzialność wzięła na siebie Wheeler, trafiając za 3. Trójką odpowiedziała jednak Zec (66:64). Punkt z linii rzutów wolnych dołożyła Mac i na 3,5 minuty do końca jasny było, że każde kolejne posiadanie będzie na wagę złota. Wiedziała o tym Artemis Spanou, która zaatakowała obręcz i sprytnie ograła defensywę rywalek. Ponownie na linii rzutów wolnych stanęła Mack i na niecałe 2,5 minuty do końca przewaga rywalek wynosiła 69:66. Bezcenny remis dała, po raz kolejny, Artemis Spanou. Greczynka ze spokojem wypuściła swojego obrońcę w powietrze, po czym przestąpiwszy pół kroku w bok trafiła za 3. Zegar wskazywał minutę i 33 sekundy do końca spotkania, kiedy punkt z linii rzutów wolnych dała swojemu zespołowi Natasha Mack.

Fot.: Dawid Lis

Dla zespołu Mistrzyń Polski margines błędu przestawał istnieć, w kolejnym posiadaniu musiały zdobyć punkty. Dwie próby Wheeler nie sięgnęły celu, jednak dwukrotnie akcję ponawiała Weronika Telenga. Przy kolejnym ataku na obręcz Erica z faulem umieściła piłkę w koszu. Niestety, co jest rzadkością, rzut wolny Wheeler chybił celu i na minutę przed końcem meczu tablica wskazywała wynik 70:71 na korzyść Polkowiczanek. Nie mógł przyjść lepszy moment na znakomite posiadania w defensywie Pomarańczowych, które wymusiły na rywalkach błąd 24 sekund. Następne posiadanie Pomarańczowych to popis doświadczenia i spokoju. Po serii posiadań piłka trafiła w ręce ustawionej na łuku Artemis Spanou. Ta po zwodzie ze spokojem minęła zbiegającą do niej Mack, przeczytała defensywę rywalek i skończyła lay-up jak gdyby robiła to na treningowej rozgrzewce, nie w rozstrzygającej minucie finałowego meczu. Na 20 sekund do końca spotkania Polkowiczanki prowadziły 73:70 i zwycięstwo było już bardzo blisko. Od zwycięstwa dzieliła je jedna dobra interwencja w defensywie. Kiedy trójka Zec minęła celu już wydawało się, że udało się zrealizować to zadanie. Jednak w toczonej wysoko nad parkietem walce o spadającą piłkę Natasha Mack zbiła ją w kierunku stojącej za łukiem Taylor. Rzut za trzy Amerykanki kilkukrotnie odbił się od obręczy zanim wpadł do siatki, wyrównując stan mecz na 73:73. Do końca spotkania pozostawało 12 sekund i wszystko było w rękach Pomarańczowych. Chociaż zespół z Lublina miał jeszcze faul „do oddania” , to popełnienie go na rzucającej już Wheeler, wysłało ją na linie rzutów wolnych. Presja wyniku nie wpłynęła na pewność ręki Wheeler, która ze spokojem dała Pomarańczowym dwupunktowe prowadzenie, 73:75. Sekundę później Wheeler przechwyciła podanie zespołu z Lublina, stawiając kropkę na „i”. Faulowana dołożyła kolejne 2 punkty z linii rzutów wolnych i zwycięstwo Pomarańczowych 73:77 stało się faktem.

Fot.: Dawid Lis

Pomarańczowe po raz kolejny udowodniły, że przeciwności losu są ich paliwem napędowym. Znakomity występ zanotowała Wheeler, autorka 27 punktów, 9 zbiórek i 9 asyst. We wszystkich tych statystykach przewodziła zespołowi. Świetny mecz zaliczyła Artemis Spanou, która 9 rzutów zamieniła na 15 punktów, dopisując do tego 7 zbiórek i 3 asysty. Klaudia Gertchen trafiła 2 z 3 oddanych trójek, a swoje pierwsze finałowe punkty zdobyła Wiktora Zasada, trafiając ważną trójkę w czwartej kwarcie.

Już jutro, w Lublinie o godz. 20:00, Pomarańczowe staną przed szansą na drugą w historii Klubu obronę Mistrzostwa Polski. O zwycięstwo nie będzie łatwo; dopingujcie z Nami!

Fot.: Dawid Lis

Polski Cukier AZS UMCS Lublin – BC Polkowice 73:77 (25:13, 13:25, 17:11, 18:28)

Polski Cukier AZS UMCS Lublin: Sparkle Taylor 20, Natasha Mack 17 (13 zb), Magdalena Ziętara 9, Olga Trzeciak 8, Katarina Zec 8, Aleksandra Stanacev 7 (9 as), Aleksandra Zięmborska 4, Tetiana Yurkevichus 0.

BC Polkowice: Erica Wheeler 27 (9 zb, 9 as), Artemis Spanou 15 (7 as), Bożena Puter 9 (7 zb), Zala Friskovec 8, Klaudia Gertchen 8, Weronika Telenga 4, Wiktoria Zasada 3, Weronika Gajda 3, Sasa Cado 0, Liliana Banaszak 0.

NAJBLIŻSZY MECZ: 

Share This