BC Polkowice Wicemistrzem Polski 2022/2023!

19

KWIETNIA, 2023

W ostatnim meczu finałów EBLK, Pomarańczowe przegrały z drużyną Polskiego Cukru AZS UMCSu Lublin 82:83. Zdobyły tym samym piąte w historii klubu Wicemistrzostwo Polski. Nie jest to jednak jedyne trofeum jakie w sezonie trafiło do Polkowic. Zapraszamy do zapoznania się ze skrótem ubiegłego sezonu i licznych osiągnięć Pomarańczowych.

Jeszcze przed startem sezonu regularnego, Pomarańczowe zdobyły pierwsze trofeum; Superpuchar Polski. 1 października, w meczu rozgrywanym na parkiecie rywala, Polkowiczanki pokonały zespół VBW Arkę Gdynia 80:66. MVP spotkania została Stephanie Mavunga.

Fot.: Dawid Lis

W sezonie regularnym BC Polkowice brało udział w rozgrywkach dwóch lig; polskiej ekstraklasy Energa Basket Ligi Kobiet oraz najsilniejszej ligi europejskiej FIBA EuroLeague Women. Podczas gdy Polkowiczanki przyzwyczaiły fanów basketu do świetnej gry w Polsce, w tym sezonie stały się również prawdziwą rewelacją EuroLigi. W pierwszym meczu, rozgrywanym 27 października w Polkowicach, Pomarańczowe rozbiły faworyta, a później zwycięzcę rozgrywek, Fenerbahce Alagoz Holding 73:46. Tak spektakularne zwycięstwo w meczu, w którym nie dawano szans Polkowiczankom odbiło się w Europie głośnym echem. W kolejnym meczu Polkowiczanki poszły za ciosem, pokonując pewnie Olympiacos SFP 83:70. Zaledwie dwa tygodnie później Polkowiczanki po raz kolejny dokonały niemożliwego. 15 listopada pokonały na wyjeździe zespół ZVVZ USK Praha. Praski rywal to zespół który rok w rok walczy o medale w EuroLidze i co sezon wymieniany jest w gronie faworytów. Zwycięstwo, odniesione przy tym na wyjeździe, to historyczny sukces. Głód zwycięstw nie opuszczał jednak Polkowiczanek. W kolejnym meczu Pomarańczowe podejmowały u siebie zespół z Valencii, miejsca przez wielu uważanych za serce europejskiej koszykówki. Po emocjonującym meczu Polkowiczanki zwyciężyły 76:73. Po wicemistrzu Hiszpanii przyszedł czas na zmierzenie się z mistrzem Francji. 14 grudnia, przy fantastycznym dopingu fanów lokalnej drużyny, Polkowiczanki pokonały na wyjeździe Tango Bourges Basket 63:62. Rok zamknęły pewnym zwycięstwem z Atomeromu KSC Szekszard, 89-56. Tym samym, pierwszą rundę sezonu zasadniczego FIBA EuroLeague Women, Polkowiczanki zakończyły z bilansem 6-1. Był to najlepszy bilans nie tylko w ich grupie, ale w całych rozgrywkach. Nie będzie więc przesadą stwierdzenie, iż mimo rywalizowania z markami o wspaniałej historii i znacznie większych możliwościach finansowych, BC Polkowice było najmocniejszą drużyną w Europie.

Fot.: Dawid Lis

Niestety, w tle niesamowitej kampanii Pomarańczowych zespół zmagał się z kontuzjami. Podczas gdy urazy są nieodzowną częścią sportu, ilość osłabień z jakimi musiał radzić sobie zespół, jest zatrważająca. Na początku grudnia, w meczu przeciwko Valencia BC, kontuzji kolana doznała serbska rzucająca Sasa Cado. Zawodniczka do gry wróciła pod koniec marca, jednak zabrakło czasu, aby odzyskała pełnię formy. 18 grudnia w meczu przeciwko AZS UMCS Lublin, wiązadła w kolanie zerwała Julia Piestrzyńska. Kontuzja ta wykluczyła ją z gry do końca sezonu. W grudniowych meczach kontuzji stopy doznała również Liliana Banaszak. Kontuzja wykluczyła ją z gry na kilka tygodni. Z kontuzją kostki pauzowała również Klaudia Gertchen. Najdotkliwsza z kontuzji przypadła z kolei na koniec stycznia, kiedy to w wyniku pozaboiskowego upadku bark uszkodziła Stephanie Mavunga. Amerykańska środkowa jest gwiazdą zespołu. W grudniu otrzymała tytuł zawodniczki miesiąca FIBA EuroLeague Women, przed rokiem zaś głosami trenerów wybrano ją najlepszą zawodniczką sezonu Energa Basket Ligi Kobiet. Stephanie rozgrywała znakomity sezon, zostając między innymi najlepszą zbierającą Euroligi. Następnie, kontuzji pleców doznała Zala Friskovec. Friskovec wspólnie z Mavungą oraz rozgrywającą BC Polkowice, Ericą Wheeler, zostały wybrane do najlepszej piątki sezonu EBLK. Kontuzja wykluczyła Zalę z udziału tak w ćwierćfinale jak i w półfinale EBLK.

Fot.: Dawid Lis

Pech nie opuszczał drużyny również w układzie euroligowej tabeli. Pomarańczowe skończyły rozgrywki z bilansem 8-6. W każdym z ostatnich sezonów taki wynik dawał pewny awans do play-off. W tym sezonie jednak, niefortunny układ tabeli zdecydował, że Pomarańczowe do play-off nie awansowały.

Nagrodą pocieszenia był Suzuki Puchar Polski. Turniej z udziałem najmocniejszych polskich drużyn był znakomitym sprawdzianem sił przed początkiem play-off EBLK. W finale Pomarańczowe mierzyły się z drużyną PSI Enea Gorzów Wielkopolski. Grając już bez Stephanie Mavungi, Polkowiczanki rozbiły faworyzowanego rywala z Gorzowa Wielkopolskiego 94:68. Do Polkowic trafiło kolejne trofeum.

Fot.: Dawid Lis

Mając za sobą bardzo udany sezon w EuroLidze, zdobycie Superpucharu i Pucharu Polski, przed Pomarańczowi pozostała walka o obronę tytułu mistrzowskiego. W pierwszej rundzie Polkowiczanki pewnie rozprawiły się z SKK Polonia Warszawa wygrywając 3:0. Takim samym wynikiem zakończyła się rywalizacji półfinałowa z MB Zagłębie Sosnowiec. W wielkim finale BC Polkowice trafiło na rywala sprzed roku; AZS UMCS Lublin. Chociaż Polkowiczanki zaczęły od potknięcia przegrywając pierwszy mecz na Polkowickim parkiecie, w drugim wzięły rewanż pewnie wygrywając. W dwóch spotkaniach świetnie spisywała się Liliana Banaszak, która w zarówno pierwszym jak i drugim meczu była najlepiej punktującą drużyny. Niestety, na początku trzeciego spotkania Banaszak doznała kontuzji kolana, które wykluczyło ją z gry na najbliższe miesiące. Polkowiczanki musiały mierzyć się z kolejnym osłabieniem. Mimo tego, Pomarańczowe wyrwały zwycięstwo w meczu numer 3. Prowadząc 2:1 były zaledwie jedno zwycięstwo od upragnionej obrony tytułu mistrzowskiego. Kiedy w meczu numer 4 lepsze okazały się rywalki, jasnym było, że wszystko rozstrzygnie się w decydującym, piątym spotkaniu w Polkowicach. Sobotnie spotkanie cieszyło się niezwykłym zainteresowaniem; hala wypełniona była po brzegi, bilety wyprzedano na długo przed początkiem spotkania, a zebrani na hali kibice stworzyli znakomitą, komplementowaną w całym kraju atmosferę.

Fot.: Dawid Lis

Niestety, tak jak pech nie opuszczał drużyny cały sezon, tak nie opuścił jej w końcówce. Polkowiczanki przegrały 82:83, zdobywając tym samym wicemistrzostwo Polski.

Kończąca sezon kontuzja u jednego z zawodników jest ciosem dla zespołu. Trzy tego typu kontuzje powinny sparaliżować drużynę. BC Polkowice przy takich problemach odnosiły sukcesy w Polsce i za granicą, do ostatniej sekundy biły się o mistrzowski tytuł. Osiągnięcia te są dowodem na determinację zespołu i znakomite kompetencje sztabu szkoleniowego.

Tak drużynie jak i licznym fanom Pomarańczowych nie brakuje powodów, aby z optymizmem patrzeć w przyszłość.

Fot.: Dawid Lis

NAJBLIŻSZY MECZ: 

Share This