Pomarańczowe wracają z gorącego tureckiego Stambułu z kompletem punktów. Po doskonałej grze pokonały utytułowany Galatasaray 72:67. Za dzisiejszy występ nalezą im się wielkie brawa, bo wykonały świetną robotę!

– Musimy unikać błędów i skupić się na konsekwentnej realizacji naszego planu – mówił przed meczem George Dikeoulakos, trener CCC. Dziś nad Bosforem od samego początku była walka punkt za punkt. W początkowym okresie lepsze wrażenie sprawiały gospodynie, które prowadziły 11:6. Potem jednak to polkowiczanki przejęły inicjatywę i zdobyły 14 punktów z rzędu tracąc zaledwie dwa. Dzięki temu prowadziły po 10 minutach 25:17. W drugiej kwarcie nadal to nasz zespół był lepszy. Przede wszystkim w defensywie, która w koszykówce jest kluczem do sukcesu. Pomarańczowe wywierały na rywalkach nieustanną presję, a te miały problem z wypracowaniem czystych pozycji. Dobrze funkcjonował też szybki atak. Efekt – po 20 minutach pomarańczowe prowadziły wysoko, bo 47:32.

W drugiej połowie Galatasaray rzucił się do odrabiania strat. Gospodynie zmniejszyły dystans do siedmiu punktów, a potem udało im się zbliżyć na zaledwie trzy oczka. Wówczas dwukrotnie akcje swojego zespołu skończyła celnymi rzutami z obwodu Weronika Gajda i przewaga ponownie urosła.

Sporo emocji było w końcówce. Ambitnie grający zespół gospodyń próbował za wszelką cenę odrobić straty. Minutę przed końcowa syrena było już tylko 70:67 dla CCC. Co więcej, kilka chwil później Turczynki miały szanse zbliżyć się na jeden punkt. Nie udało im się jednak skończyć akcji punktami. W końcówce nasze dziewczyny zwiększyły jeszcze przewagę i ostatecznie wygrały 72:67.

Wygrana nad tak renomowanym zespołem to dowód na to, że nasz zespół gra coraz lepiej i bardzo optymistyczny prognostyk przed kolejnymi meczami ligowymi i euroligowymi.

Galatasaray Stambuł – CCC Polkowice 67:72

(17:25, 17:22, 23:17, 10:8)

Galatasaray: Petronyte 20, Dubljevic 12, Uygul 7, Kavurmacioglu 7,  Naz Topuz 7, Epoupa 6, Yildizhan 6, Basaran 2, Guclu 0.

CCC: Holmes 15, Clark 14, Gajda 11, Spanou 8, Fagbenle 8, Babkina 8, Sandric 5, Leciejewska 3.

Share This