W hicie ostatniej kolejki pierwszej rundy rozgrywek Basket Ligi Kobiet Wisła Can-Pack Kraków pokonała CCC Polkowice 73:63. O triumfie podopiecznych trenera Stefana Svitka zdecydowały wygrana walka na tablicach oraz słaba obrona polkowiczanek.
Mecz zgodnie z przewidywaniami od samego początku był bardzo zacięty. W pierwszej kwarcie ciężar zdobywania punktów wzięły na swoje barki Valeriya Musina po stronie naszego zespołu oraz Jantel Lavender w Wiśle. Pierwsza zdobyła 8 punktów, a na koncie drugiej zapisano 6 ?oczek?. Wiślaczki miały problem ze skutecznością, ale panowały pod obiema tablicami. Polkowiczanki z kolei spisywały się o wiele lepiej na obwodzie, ale nie za bardzo potrafiły nadążyć z powrotem do defensywy. Końcówka kwarty otwierającej dzisiejszy pojedynek była bardzo emocjonująca, bo najpierw na 10 sekund przed syreną końcową ?trójką? ?poczęstowała? nasz zespół Allie Quigley doprowadzając tym samym do remisu po 14. Gdy wydawało się, że takim wynikiem zakończy się kwarta otwierająca mecz kapitalnym rzutem równo z syreną popisała się Jelena Skerović i po 10 minutach to CCC prowadziło 17:14.
W kwarcie drugiej wiślaczki nieco poprawiły skuteczność, co wobec dalszej dominacji pod tablicami przełożyło się na wyrównanie, a następnie kilkupunktową przewagę podopiecznych trenera Stefana Svitka. Zaliczyły one wygrany fragment 11:0, a po 20 minutach mistrzynie Polski przegrywały 28:31.
W drugiej połowie polkowiczanki nie odstawały już tak bardzo w walce pod tablicami, ale wciąż miały wielkie problemy z powrotem do obrony. Krakowianki zdobywały wiele punktów po szybkim ataku. Allie Quigley i Cristina Ouvina posyłały błyskawiczne piłki w kierunku Jantel Lavender, a ta kończyła akcje spod kosza, rzucając z czystych pozycji. Na półdystansie z kolei dobrze spisywała się Justyna Żurowska, a wspomniana Quigley w ważnych momentach trafiała z obwodu. W naszym zespole bardzo wysoki poziom utrzymywała Musina, a serią trzech celnych rzutów zza linii 6,75m błysnęła Belinda Snell. Po 30 minutach Wisła wygrywała 55:49. W ostatniej odsłonie wicemistrzynie Polski prowadziły już kilkunastoma punktami, ale polkowiczanki sześć minut przed końcem zbliżyły się na sześć punktów. Na więcej przyjezdne nie pozwoliły i ostatecznie pokonały mistrzynie Polski 73:63.
– Nie można wygrać z Wisłą, jeśli pozwolimy sobie rzucić w jednej połowie 42 punkty, a tak się stało w drugiej połowie. To był nasz pierwszy problem. Drugim był powrót do obrony. Nie nadążaliśmy z tym powrotem i drużyna z Krakowa zdobyła zdecydowanie za dużo punktów po szybkim ataku. Zbiórkę przegraliśmy, ale przegraliśmy ją w pierwszej połowie. Szwankowała u nas zdecydowanie obrona. Musimy wyciągnąć wnioski i liczyć na lepszą grę w kolejnych meczach ? podsumował trener naszych dziewczyn.
CCC Polkowice ? Wisła Can-Pack Kraków 63:73
(17:14, 11:17, 21:24, 14:18)
CCC: Musina 25, Snell 11, McCarville 9, Majewska 8, Skerović, Leciejewska po 5, Oblak, Skorek po 0.
Wisła: Lavender 20, Żurowska 12, Quigley 12, Szott-Hejmej 10, Ouvina 8, McCray 6, Tamane 4, Pawlak 1.