Święto koszykówki w Polkowicach!
24
PAŹDZIERNIKA, 2024
Święto koszykówki w Polkowicach❗️
W ramach ostatniego meczu 1. rundy FIBA Euroligi Kobiet do Polkowic przyjechała drużyna Fenerbahce Opet. Klub ze Stambułu walczy w tym sezonie o trzeci z rzędu tytuł mistrzowski najlepszej ligi w Europie. Sezon 2024/25 jest kolejnym, w którym Fenerbahce postrzegany jest jako hegemon, którego każda porażka rozpatrywana jest w kategoriach sensacji. W drużynie nie brakuje gwiazd światowego formatu; po raz kolejny jedną z liderek jest znakomita Emma Meesseman, drużyna pozyskała weterankę WNBA Tinę Charles.
Fot. Avastudio Sebastian Stankiewicz
Wspierają je tak znakomite nazwiska jak Ariel Atkins, Gabby Williams czy Jullie Allemand. Gwiazdorski skład drużyny i idący za nim talent daje zespołowi ogromny margines błędu. Zawodniczki KGHM BC Polkowice wiedziały, że aby nawiązać walkę, muszą zagrać znakomity mecz, licząc przy tym na dyspozycję dnia. Fakt, iż przed meczem nie dawano im wielkich szans, nie był zaskoczeniem.
Fot. Avastudio Sebastian Stankiewicz
Jak jednak dobrze wiedzą polkowiccy kibice, pomarańczowej drużynie nie straszne przeciwności. Przez ostatnie dni trenerzy pracowali niezwykle ciężko, aby dać drużynie szansę na zwycięstwo, zawodniczki podeszły do meczu gotowe zostawić serce na parkiecie. Praca przyniosła owoce. Polkowiczanki od pierwszych sekund postawiły rywalkom bardzo trudne warunki. Od pierwszych posiadań objęły prowadzenie i zmusiły mistrzynie Euroligi do pogoni. Przez dwie pierwsze kwarty Polkowiczanki były lepszym zespołem. W defensywie pracowały mądrze i aktywnie, stwarzając sobie sytuacje na zdobywanie punktów z kontry.
Fot. Avastudio Sebastian Stankiewicz
W ataku pozycyjnym Pomarańczowe szukały przede wszystkim Emmy Cannon i Anete Steinbergi; te z typowym dla siebie zapałem atakowały obronę rywalek. Kolejne dobre spotkanie zaliczyła również Alexis Peterson, która zręcznie balansowała między braniem na siebie ciężaru zdobywania punktów, a pomaganiem koleżankom podaniem. Kiedy liderki drużyny opadały z sił, presji nie bała się Maria Jespersen. Dunka często znajdowała się dokładnie tam gdzie znaleźć się powinna, kończąc kontrę, bądź wykorzystując najmniejszy błąd rywalek, aby przymierzyć z półdystansu. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 37:47.
Fot. Avastudio Sebastian Stankiewicz
W rywalizacji na poziomie Euroligi, 10 punktów to przewaga nieduża. Udowodniły to Turczynki, które nie potrzebowały wiele czasu, aby zniwelować stratę. W trzeciej kwarcie po raz pierwszy w spotkaniu to Pomarańczowe znalazły się w odwrocie. Mistrzynie Euroligi zaskoczyły polkowiczanki agresywną obroną, bezlitośnie wymuszały straty, które następnie zamieniały na punkty. Los się odwrócił i jeszcze niedawno prowadzące polkowiczanki traciły 8 punktów do rywalek. Nie złamało to jednak ich ducha. Polkowiczanki jeszcze w trzeciej kwarcie zdołały podnieść się po ciosie i metodycznie pracować nad powrotem do gry. Koszykówka za pracę i pewność siebie odpłaca się pięknie, nie inaczej było wczoraj. Trzecia kwarta nie dobiegła jeszcze końca, a polkowiczanki ponownie były na prowadzeniu. Na ostatnią przerwę schodziły przy wyniku 65:63.
Fot. Avastudio Sebastian Stankiewicz
Ostatnia kwarta to wymiana kosz za kosz. Mistrzynie Euroligi w dalszym ciągu broniły agresywnie na całym parkiecie, każdy kosz mógł okazać się tym decydującym. Nie brakowało trafień za 3 i w kontrze, wybuchów radości i chwil grozy. Plamą na znakomitym koszykarskim wieczorze była praca sędziów, którzy do spotkania podeszli z nieco zbyt dużym respektem wobec rywalek polkowiczanek. Wynik meczu rozstrzygał się do ostatnich sekund; w ostatniej minucie to zawodniczki z Turcji były na niewysokim, dwupunktowym prowadzeniu. Polkowiczanki miały okazję do przechylenia szali na swoją stronę, zabrakło nieco szczęścia. Nie powiodła się przygotowana na time-oucie akcja, dobre rzuty trzypunktowe nie wpadły do obręczy. Mecz zakończył się wynikiem 88:90.
Fot. Avastudio Sebastian Stankiewicz
Chociaż nie udało się zatrzymać w Polkowicach dwóch punktów, środowy wieczór na pewno zapisze się w historii miasta i klubu. Postawa drużyny i zostawione na parkiecie serce napawa nas dumą, dziękujemy gorąco tym z Was, którzy przeżywali mecz razem z nami i wsparli Pomarańczowe dopingiem. Wasze wsparcie poniosło drużynę.
Rewelacyjne spotkanie rozegrała Emma Cannon, autorka 28 punktów, 8 zbiórek i 3 asyst. 21 punktów i 7 zbiórek zapisała przy swoim nazwisku Anete Šteinberga. 16 punktów, 3 zbiórki i 8 asyst dodała Alexis Peterson. Niewiele mniej, bo 7 asyst rozdała Weronika Gajda, odpowiedzialna również za 6 zbiórek. 13 punktów i 3 zbiórki zanotowała Maria Jespersen.
Fot. Avastudio Sebastian Stankiewicz
Dziękujemy tym z Was, którzy okazują szacunek wysiłkowi zawodniczek, nie wychodząc z meczu na pół minuty przed końcem. Taka postawa inspiruje zespół i jest znakomitym przykładem kibicowskiego savoir vivre. Jeszcze raz uprzejmie dziękujemy.
Kolejny mecz Pomarańczowych już w sobotę, 26 października. Początek spotkania KGHM BC Polkowice – MB Zagłębie Sosnowiec o godzinie 18.00. Do zobaczenia!
Autor: Tomasz Mirski
NAJBLIŻSZY MECZ:
Nieudany rewanż.
EuroLeague Women
GRAMY O AWANS!
CAŁA HALA NA POMARAŃCZOWO
Październikowe spotkania nie rozczarowują!
Orlen Basket Liga Kobiet