Koniec dzisiejszego pojedynku naszych dziewczyn z Pszczółką Polski-Cukier AZS UMCS Lublin był taki sam jak wczoraj. Zarówno ten, jak i wczorajszy mecz polkowiczanki wygrały. Z tym, że dziś wygrana przyszła im trudniej, a wynik był niższy. Wygrana 72:59 przybliża nasz zespół do półfinału Energa Basket Ligi. By się w nim znaleźć trzeba wygrać jeszcze raz.

– Wygrana w pierwszym meczu nie ma znaczenia. Jutro jest kolejnym pojedynek i trzeba się koncentrować na nim. W play-off trzeba mieć krótką pamięć – mówił po wczorajszym pojedynku Maros Kovacik, trener naszych dziewczyn.

Dzisiejszy mecz potwierdził słuszność tych słów. Rozpoczął się od celnego rzutu Lauren Ervin. Potem jednak odpowiedziała zza linii 675 cm Kateryna Dorogobzowa i to przyjezdne wyszły na prowadzenie. Kolejne minuty to była zacięta walka kosz za kosz. Tak było do wyniku 13:13, który na tablicy świetlnej w polkowickiej pojawił się po 6 minutach i 30 sekundach gry. Kolejne dwie minuty to był popis polkowiczanek. Skuteczne akcje w defensywie, szybkie przejścia do ataku i kolejne punkty na koncie. Polkowiczanki zdobyły 10 kolejnych „oczek” i wyszły na prowadzenie 23:13. Równo z syreną do kosza lublinianek trafiła jeszcze Antonija Sandrić i pierwsza kwarta zakończyła się wygraną naszych dziewczyn 26:17.

Kwartę druga otworzyła celnym rzutem Uju Ugoka, a potem z obu stron mieliśmy festiwal koszykarskiej indolencji. Łatwe straty, rzuty nietrafione z czystych pozycji, niecelne podania. Tę niemoc przełamała dopiero Miljana Bojović trafiając jeden z dwóch rzutów osobistych. Nie zmienia to faktu, że nasze dziewczyny zaliczyły długi, bo liczący ponad pięć minut okres gry bez zdobycia punktu. Taki przestój zespołowi myślącemu o tytule mistrzowskim nie powinien się zdarzyć. W całej drugiej kwarcie polkowiczanki powiększyły swój dorobek o 10 punktów. To nie mogło satysfakcjonować trenera Kovacika i sądząc po minie, którą miał schodząc do szatni na przerwę nie satysfakcjonowało. Tym bardziej, że jego podopieczne drugą kwartę przegrały 10:11. Po 20 minutach polkowiczanki, podobnie jak dzień wcześniej, lepiej zbierały, ale skuteczność w rzutach trzypunktowych miały zawstydzającą. Próbowały dziewięć razy i do kosza Pszczółek nie trafiły choćby raz.

Nie wiemy jak przebiegałą rozmowa w szatni, ale początek drugiej połowy w wykonaniu naszych dziewczyn nie był najlepszy. Straciliśmy sześć punktów z rzędu i rywalki zbliżyły się już na dwa punkty. Nasz zespół szybko jednak się otrząsnął i w kolejnych fragmentach dyktował warunki na parkiecie. Niestety nie trwało to zbyt długo, bo rywalki umiejętnie wybijały nasze dziewczyny z rytmu. Przy stanie 51:45 ważne punkty zaliczyła wychowanka naszego klubu, Karolina Puss, która najpierw odpaliła „trójkę”, a potem dołożyła do tego akcję dwupunktową. Po 30 minutach gry było 58:47.

Ostatnią odsłonę meczu rozpoczęła Magdalena Leciejewska trafiając spod kosza. W ciągu dwóch minut i 30 sekund polkowiczankom odgwizdano pięć przewinień i każdy kolejny faul kończył się rzutami osobistymi rywalek. Wiedząc o tym podopieczne trenera Kovacika za często nie faulowały i utrzymywały bezpieczną wynoszącą około 10 punktów przewagę. Ostatecznie wygrały 72:59 i tym samym w serii do trzech zwycięstw prowadzą 2:0. Do awansu do półfinału Energa Basket Ligi brakuje im już tylko jednego zwycięstwa. Najbliższa okazja do tego, by zakończyć rywalizację z lubliniankami już w najbliższą sobotę. Wówczas w Lublinie odbędzie się mecz numer trzy.

 

 

CCC Polkowice – Pszczółka Polski-Cukier AZS UMCS Lublin 72:59

(26:17, 10:11, 22:19, 14:12)

CCC: Fagbenle 21, Bojović 10, Leciejewska 9, Ervin 8, Clark 8, Gajda 7, Puss 5, Sandrić 2, Spanou 2.

Pszczółka: Butulija 18, Fitzgerald 15, Ugoka 14, Kędzierska 4, Mistygacz 3, Dorogobuzowa 3, Dobrowolska 2, Poleszak 0.

Po meczu powiedzieli:

Wojciech Szawarski – trener Pszczółki Polski-Cukier AZS UMCS Lublin

– Gratuluję polkowiczankom. My dziś zagraliśmy o wiele lepszy mecz. Dużo rozmawialiśmy o tym, co wydarzyło się wczoraj. Miałem wiele zastrzeżeń. Dziś była lepsza koncentracja i momentami graliśmy jak równy z równym. Ten mecz pomoże nam uwierzyć, że możemy jeszcze w tej serii powalczyć i z takim nastawieniem wracamy do Lublina.

Aleksandra Kędzierska – Pszczółka Polski-Cukier AZS UMCS Lublin

Gratulacje dla drużyny z Polkowic. Dziś spisałyśmy się lepiej niż wczoraj. Powiedzieliśmy sobie o kilku błędach, które popełniliśmy wczoraj i dziś udało nam się ich uniknąć. To sprawiło, że mecz miał inny przebieg. Wynik jest niesatysfakcjonujący, ale gra była momentami naprawdę dobra.

Maros Kovacik – trener CCC Polkowice

– Spodziewaliśmy się, że dziś nie będzie tak łatwo jak wczoraj. Wiedzieliśmy, że to będzie trudniejszy mecz. Wczoraj zdobywaliśmy dużo punktów po szybkim ataku. Dziś przeciwnik grał o wiele lepiej w obronie i punktowanie nie przychodziło nam tak łatwo. Mieliśmy więcej problemów w ataku, ale najważniejsze, że wygraliśmy i jesteśmy już bardzo blisko awansu do półfinału

Lauren Ervin – CCC Polkowice

– To był trudny mecz. W defensywie graliśmy nieźle, ale w ataku było zbyt wiele błędów. Na pewno musimy grać lepiej w kolejnych meczach. Kluczowe znaczenie ma zwycięstwo i to, że jesteśmy coraz bliżej półfinału.  

 

Share This